Psychologia, a filozofia

Miejsce gdzie nauka i duchowość stają się jednym.
Kocur
Posty: 1341
Rejestracja: 20 maja 2014, o 06:51
Reputacja: 0
Płeć: M

Psychologia, a filozofia

Postautor: Kocur » 22 stycznia 2016, o 15:59

Psychologia jest pseudonauką. Można się przyczepić w zasadzie wszystkiego, ale najbardziej przerażające jest oddziaływanie psychologii na "obszar" związany z wartościami i filozofią życiową klienta (zwanego pacjentem).

Całość opiera się na pewnych aksjomatach, z którymi nie każdy musi się zgadzać. Tymczasem coraz więcej ludzi przychodzących po pomoc spotyka się z próbą zmiany poglądów u klienta przez terapeutę. Oznacza to, że kiedy ktoś ma realny problem i potrzebuje pomocy w swoim rozwoju, napotyka się na taką "argumentację", która ma za zadanie zbagatelizować sam problem, lub zmienić światopogląd. Kiedy przychodzi kompletny idiota i nieudacznik i przedstawia taką wersję:

"Jestem głupi, nawet mama i siostra się ze mnie śmieją i nie traktują poważnie mojego zdania, nie mam zainteresowań"

To "terapeuta" (filozof-amator z głową spraną światopoglądem "psychologicznym") mówi, że przyczyną jest niska samoocena i złe traktowanie klienta (pacjenta) przez rodzinę. Tak jakby nie istniała opcja, że klient faktycznie jest kompletnym durniem, a jego matka i siostra mają rację, załamują ręce i nie mogą wytrzymać z kimś takim pod jednym dachem.

Przychodzi ktoś z problemem, że jego pragnienia kłócą się z wartościami i światopoglądem (filozofią), to "terapeuta" próbuje zmienić filozofię klienta (pacjenta) z pozycji wyższości (choć zna szereg technik żeby wyglądało to na empatyczną relację). W tym wszystkim chodzi tylko o szerzenie lewactwa i "tolerancji", przez którą społeczeństwo umiera. Każdy kto jest mądrzejszy od tych terapeutów będzie przez nich uznany za przypadek nieuleczalny, a ludzie głupsi będą się cieszyć z "wyleczenia", choć to właśnie wtedy tak naprawdę wkraczają w najgorszą fazę choroby - stają się chorzy na pewność i mają nowy światopogląd, który usprawiedliwia ich złe zachowania i pragnienia. Natomiast oficjalnie nadal ta sama psychologia mówi, że te pragnienia są złe, mają złe przyczyny i złe skutki, ale skoro nie da się nic zrobić, to "niech się pacjent z tym pogodzi, bo przecież nie ma wyjścia".

Miałem negatywne podejście do terapeutów, ale znałem tylko ich wypociny. Teraz znam to z autopsji jak wyglądają takie terapie i mam jeszcze gorsze zdanie na ten temat.
Im mniej wiesz, tym lepiej śpisz.

Awatar użytkownika
Prometeusz
Posty: 1615
Rejestracja: 21 marca 2008, o 15:56
Reputacja: 0
Płeć: M
Kontaktowanie:

Re: Psychologia, a filozofia

Postautor: Prometeusz » 13 lutego 2016, o 12:19

Tu pasuje doskonale filmik wstawiony ostatnio przez Evolution.



I wychodząc od niego można stwierdzić, że Kocur nie skorzystał z dobrodziejstw ani psychologi, ani duchowości. Wiedzieć =/= rozumieć.

Andonad
Posty: 1
Rejestracja: 15 grudnia 2016, o 08:28
Reputacja: 0

Psychologia, a filozofia

Postautor: Andonad » 15 grudnia 2016, o 08:29

Mnie bardziej interesuje skuteczna terapia uzależnień bytom. To skuteczna metoda pozbywania się uzależnień.

Awatar użytkownika
nusia88
Posty: 1
Rejestracja: 10 lipca 2018, o 22:44
Reputacja: 0
Płeć: K

Psychologia, a filozofia

Postautor: nusia88 » 11 lipca 2018, o 12:33

Kończyłam studia psychologiczne kilka lat temu. Od kilkunastu lat interesuje mnie rozwój osobisty i duchowy-mam więc porównanie. Na studiach się zawiodłam. Dużo gadania, mało praktyki, a więc faktycznie mało realnej pomocy. To właśnie psychologia odrzuca wszystko, co nie jest naukowe, wyśmiewa się i podkreśla, jak mało jest skuteczne. Tymczasem jest zupełnie odwrotne. Metody takie tak EFT, regresje czy uzdrawianie duchowe działają często kilka razy szybciej niż klasyczna psychoterapia, w której gadasz i, gadasz i co najwyżej uświadamiasz sobie coś na mentalnym i powierzchownym poziomie. A głębszych zmian jak nie było, tak nadal nie ma. Niestety ta współczesna psychologia jest nadal zacofana, ponieważ odrzuca rozwój osobisty, duchowość, koncentruje się na samych badaniach, eksperymentach, bardzo sztywnych formach pomocy, po których problemy nawracają albo przenoszą się na inny obszar życia.

To prawda, że często podczas klasycznej terapii zakłamuje się obraz. Mówi się o możliwościach, których faktycznie klient nie posiada-takie słodzenie niemające nic wspólnego z rzeczywistością. Niestety znam te terapie z doświadczenia i wiem, że to chore lewactwo, brak skutecznej pomocy i wprowadzanie jeszcze większego chaosu do życia klienta. A to, jak się leczy ludzi w psychiatryku, to już w ogóle tragedia. Wszystko jest z góry narzucone i tam już nie ma żadnej filozofii, żadnego prawa rozwoju. Nie patrzy się na nikogo indywidualnie tylko przypomina to produkcję taśmową-z powrotem cię ulepimy z tej samej gliny, abyś się za bardzo nie wychylał.


Wróć do „Nauka i Duchowość”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości