Strona 2 z 2

Re: Terapia Nietzschem :)

: 29 października 2015, o 11:14
autor: Kocur
Full Moon pisze:To pomogło placebo, a nie homeopatia. A czym jest placebo? Zdolnością umysłu do wyłączenia bólu.


Do tego zmierzam. Tak samo jak mogło pomóc placebo, a nie Nietzsche ;)

Co do programów to dzielę to przez 2653683, ale może faktycznie to prawda. Tylko, że jak skupienie się na doznaniach (np bólu) ma powodować kontrolę tego bólu?

Full Moon pisze:Z umysłem można wiele rzeczy osiągnąć. Koncentracja na doznaniach przynosi spokój i zostało to udowodnione. Nie mam nic więcej do dodania, bo z faktami się nie dyskutuje.


Nie wydaje mi się to faktem. Musi być coś jeszcze poza tą koncentracją, co jest kluczowe w tym wszystkim. U mnie koncentracja na doznaniach powoduje taki stan, że aż robi mi się fizycznie niedobrze, więc umysł automatycznie od tego ucieka, bo doznania cały czas zawierają element bólu psychicznego, który rozlewa się na całe ciało, a wynika sam wiesz z czego.

Re: Terapia Nietzschem :)

: 29 października 2015, o 12:07
autor: Prometeusz
Co do programów to dzielę to przez 2653683, ale może faktycznie to prawda. Tylko, że jak skupienie się na doznaniach (np bólu) ma powodować kontrolę tego bólu?


Masz to opisane w tych dokumentach naukowych. Ja mam ogólne wyobrażenie jak to działa.

Do tego zmierzam. Tak samo jak mogło pomóc placebo, a nie Nietzsche ;)


Co ma wspólnego placebo z filozofią na życie? Być może w pewnych wypadkach pojawia się placebo - ale to nawet lepiej. Liczy się efekt. Tutaj właśnie chodzi o samopoczucie. Nic nie jest sprzedawane i niczego nie trzeba łykać. Po prostu rozważasz pewne kwestię i kierujesz świadomie swoją uwagę, a to działa na zasadzie uczenia się. Nabywamy nowe kompetencje.

Re: Terapia Nietzschem :)

: 29 października 2015, o 13:24
autor: Kocur
Full Moon pisze:Masz to opisane w tych dokumentach naukowych. Ja mam ogólne wyobrażenie jak to działa.


Ok, poczytam.

Ciekawi mnie to czemu dla mnie samo wyobrażenie o tym jest odrzucające.

Full Moon pisze:Co ma wspólnego placebo z filozofią na życie?


Kurde, tym pytaniem mnie zadziwiłeś. Przecież filozofia to ten sam poziom czy tam obwód neuronowy co filozofia. Religia to opium dla ludu, więc czemu filozofie nie miałyby być takim samym opium? No i są, co do niektórych mam pewność, a co do Niczego, to na mnie to działa odwrotnie niż w sposób terapeutyczny.

Full Moon pisze:Być może w pewnych wypadkach pojawia się placebo - ale to nawet lepiej. Liczy się efekt


Kiedyś podawałem ten argument w dyskusji o NLP i się z nim chyba nie zgadzałeś :)

Dla mnie realnym efektem jest pogodzenie moralności z uczuciami i własnym subiektywnie pojmowanym sensem. Jeśli znasz taką terapię czy filozofię to możesz mi ją polecić.

A co do uczenia, to tak samo może powiedzieć np jasnowidz, który chce Cię nauczyć widzenia aury. Co to są więc za kompetencje, o których piszesz i jak się je zdobywa?

Re: Terapia Nietzschem :)

: 29 października 2015, o 23:11
autor: Prometeusz
NLP to takie opium dla ludu, gdzie zamiast kapłanów to masz coachów.

Filozofia i w tym filozofia Nietzschego to coś osobistego. Nie ma tu dogmatów, kapłanów, czy innych bzdur jest refleksja.

Ja już kiedyś pisałem. Jakby wszyscy uprawiali religię w swojej najczystszej najwznioślejszej i rzekomo duchowej postaci, to świat możliwe, że byłby lepszym miejscem. Lecz religia bierze to co pozytywne i wykorzystuje to przeciwko ludziom. Tutaj nikt przeciwko Tobie nic nie wykorzystuje, nie masz dogmatów tylko narzędzia do rozwoju.

Re: Terapia Nietzschem :)

: 30 października 2015, o 07:58
autor: Kocur
Coach nie jest potrzebny do NLP, bo najlepiej po prostu się tego nauczyć i samemu stosować żeby było skuteczne. Są to narzędzia do "rozbierania" filozofii i religii - są refleksje i rozwój.

Co w religii jest pozytywne? :wow

Re: Terapia Nietzschem :)

: 30 października 2015, o 15:09
autor: Prometeusz
Np. ta w wykonaniu De Mello
"Nie ma drogi do duchowości, miłości i szczęścia, ponieważ wszystkie trzy są jedynie sposobem widzenia"

Albo ośmioraka Droga w buddyzmie.
"Równolegle do lekcji z teorii atomu musimy zwrócić się ku problemom epistemologicznym, z którymi zetknęli się już tacy myśliciele jak Budda i Laozi, próbujących zharmonizować naszą sytuację widzów i aktorów w wielkim dramacie egzystencji."

Jednak filozofia Nietzschego i jeszcze trochę innej wiedzy mają lekką przewagę nad takimi religiami i w ogóle nad formą religijną.

Re: Terapia Nietzschem :)

: 30 października 2015, o 23:56
autor: Kocur
Moim zdaniem to tworzenie niepotrzebnych konstruktów myślowych ;)

Re: Terapia Nietzschem :)

: 31 października 2015, o 07:42
autor: Prometeusz
Moim zdaniem jest to konieczne działanie, by wprowadzić porządek do świadomości. Dzięki uprawianiu filozofii możemy się uwolnić od nieustannego reaktywnego myślenia, które tylko podnosi stress i tworzy zamęt w doświadczeniu.

Co kto lubi. :)

Re: Terapia Nietzschem :)

: 31 października 2015, o 12:01
autor: Kocur
Zależy z czym ktoś ma problem, np w moim przypadku sprawdzi się tylko coś co bezpośrednio zadziała na mapę świata.

Uprawianie filozofii ok, ale nie akurat Nietzschego (tzn niekoniecznie jego, chyba że ktoś jest fanem) i myślę, że znalezienie odpowiedniej życiowej filozofii faktycznie musi dać ulgę.

W moim przypadku musiałbym znaleźć pogodzenie rozumu i serca.

Re: Terapia Nietzschem :)

: 1 listopada 2015, o 11:46
autor: Prometeusz
Nietzsche i Gombrowicz: O ludzkiej potrzebie formowania chaosu.

"Ogólna ludzka skłonność do porządkowania chaosu, tendencja, sytuująca się w istocie człowieka i wyznaczająca jego bytową kondycję. Owa „Forma” niewątpliwie jawi się jako kategoria filozoficzna, która umiejscawia człowieka w otaczającej go rzeczywistości i wyznacza jego ogólne predyspozycje jako gatunku do określonego typu relacji ze światem. Z rozważań podjętych przez Nietzschego oraz z powieści Gombrowicza wyłania się obraz dwóch kategorii, służących człowiekowi do kontaktu z pierwotnie bezpostaciową rzeczywistością samą w sobie. Nietzscheańska wola mocy i Gombrowiczowski chaos prezentują w gruncie rzeczy ten sam pogląd na naturę świata, który w istocie swojej dla jednostki pozostaje niedostępny. Mimo to człowiek przystosował się do warunków swojej egzystencji. Niemiecki filozof owo przystosowanie widzi w wytwarzaniu schematu statycznego bytu, przysłaniającego rzeczywistość stawania się, w którym egzystuje człowiek. Ów świat jest zakorzeniony w języku i składa się głównie z pojęć jako nośników „obiektywnych” treści, według których istota ludzka usiłuje nadawać sens swojej egzystencji. Gombrowicz natomiast medium pomiędzy jednostką i światem upatruje we wszechobecnych formach, które choć w pochodzeniu swym są ludzkie, z czasem uwalniają się spod władzy człowieka, by przejąć nad nim kontrolę. Podobnie jak w przypadku schematu, forma służy porządkowaniu, a ono dla człowieka posiada właściwie tylko jedno znaczenie – nadawania sensu temu, co go otacza."