Czasem swoją duchowość ludzie próbują przekazać w wierszach.
Nawet jak w sobie odkrywają ciszę to umysł się chowa i słowa stają się zbyt rachityczne...
Ostatnio zainteresował mnie Rumi - suficki poeta.
,,O serce, usiądź obok tego, kto wie czym serce jest.
Pod drzewem usiądź, proszę, które koroną kwiatów jest.
Nie kręć się tu i tam bez celu wśród kramów perfumerii.
Zajrzyj do jednego, w którym pod dostatkiem cukru jest.
Wagi gdy nie masz, biada tobie! Łatwo ograbią cię.
Monetą ktoś zaświeci, ty pomyślisz : Oto złoto jest.
U drzwi zostawi cię przebiegle, mówiąc, ze przyjdzie.
Nie siadaj tam, nie czekaj tam, ten dom dwoje drzwi ma.
Nie każdy parujący gar wart wyciągnięcia ręki,
Bo każdy, choć gotuje się, czymś innym mieni się.
Nie każda trzcina cukier ma, nie każdy dół ma górę.
Nie każde oko, wzrok swój ma, nie każde morze perłę.
Łkaj, hej, słowiku złotousty, łkaniem bezrozumnym.
Ono posłuch na wśród granitu skał, ono posłuch ma.
Daj głowę, gdy nie mieścisz się, bo gdy przez ucho igły
Nić nie przechodzi, to jest znak, ze pętlę uciąć ma.
Twe czujne serce lampą jest, w ukryciu trzymaj je.
Omijaj wietrzne wiry te – spotkasz w nich narowy złe.
Ominiesz je, zapomnisz je, zamieszkasz w samym źródle.
Tak mocnym z mocnych staniesz się mocą spulchnionej ziemi.
Gdy ciało tak użyźnisz swe, zielonym drzewem stanie się.
Gdy owoc ono da co rusz, serce przemierzysz wszerz i wzdłuż."