Transfering Rzeczywistości - Zeland Vadim

Polecane pozycje
Ksenia

Transfering Rzeczywistości - Zeland Vadim

Postautor: Ksenia » 3 lipca 2014, o 19:39

Witam!
Duże wrażenie zrobił na mnie ,,Transfering Rzeczywistości". V tomów można znaleźć na chomikach.
Wklejam ciekawsze, początkowe cytaty z I części:

,,Warunki życia kształtują nie tylko określone czyny, lecz i charakter myśli człowieka. Jeśli masz wrogie nastawienie do świata, to on będzie Ci odpowiadał tym samym. Jeśli wciąż wyrażasz niezadowolenie, to będziesz miał ku temu coraz więcej powodów. Jeśli w Twoim stosunku do rzeczywistości przeważa pesymizm, to świat będzie się odwracać do Ciebie, pokazując swą najgorszą stronę. I odwrotnie. Stosunek pozytywny będzie w naturalny sposób zmieniać Twe życie na lepsze. Człowiek otrzymuje to, co wybiera. Taka jest rzeczywistość, niezależnie od tego, czy nam się to podoba czy nie.
Dopóki Twe myśli są pod względem ukierunkowania mniej więcej jednorodne, znajdujesz się na jednej i tej samej linii życia. Kiedy tylko stosunek do rzeczywistości zmienia się w jedną lub druga stronę, parametry emisji myśli przybierają nowe charakterystyki i materialne urzeczywistnienie warstwy Twojego świata przechodzi na inną linię. Tam zdarzenia rozwijają się według innego scenariusza, odpowiednio do parametrów Twojej emisji. Jeśli z jakichś powodów scenariusz Ci nie odpowiada, będziesz walczył i starał się zmienić sytuację. Każdy, kto spotyka na swej drodze przeszkody, reaguje negatywnie, wyrażając niezadowolenie lub popadając w zniechęcenie. Wówczas emisja myśli przestraja się na linię, na której przeszkód jest jeszcze więcej. I w sumie okazuje się, że człowiek zaczyna zmierzać dokądś po równi pochyłej.
Dany proces zdaje się nie do opanowania, ale faktycznie to Ty swoimi myślami kierujesz swe urzeczywistnienie na pełne problemów okolice przestrzeni wariantów. Uważasz, że swymi działaniami pokonujesz przeszkody. A okazuje się, że otrzymujesz to, co sam wybrałeś. Wybierasz walkę z przeszkodami i otrzymujesz ich nadmiar. Pochłaniają Cię myśli o problemach i zawsze będą one obecne w Twoim życiu. Ukierunkowujesz działania na zmianę sytuacji na bieżącej linii życia, ale nie jesteś w stanie zmienić scenariusza w przestrzeni wariantów. Masz możliwość jedynie wybrać inny. Usiłując zmienić trudne fragmenty w scenariuszu, myślisz właśnie o tym, co Ci się nie podoba. Tym samym Twój wybór skutecznie się urzeczywistnia i otrzymujesz to, czego nie chcesz.
Na danej linii życia nie da się niczego zmienić. Dokładnie tak, jak znajdując się w galerii obrazów, nie możesz usunąć lub zmienić ekspozycji, która Ci nie odpowiada. Nie jesteś tu gospodarzem. Ale nikt Ci nie zabroni odwrócić się i przejść do sąsiedniej sali, by obejrzeć to, co Ci się bardziej podoba. Oczywiście przejście na linię życia, gdzie każdy ma to, czego potrzebuje, nie przebiega po prostu na życzenie.

Zawsze otrzymujemy to, co wybieramy.

GRUPY podobnie myślących ludzi tworzą struktury energoinformacyjne - wahadła. Struktury te zaczynają się samodzielnie rozwijać i podporządkowywać swym prawom innych. Ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, że mimo woli działają na rzecz wahadeł.

Na poziomie materialnego urzeczywistnienia struktura składa się z ludzi zjednoczonych wspólnym celem oraz z przedmiotów materialnych, takich jak budynki, urządzenia, meble, sprzęty, elektronika itd. Co za tym wszystkim stoi na poziomie energetycznym? Struktura powstaje, gdy myśli grupy ludzi zostają ukierunkowane w tę samą stronę, a następnie parametry emisji myśli stają się identyczne. Energia myśli poszczególnych ludzi łączy się w skomasowanym potoku. W takim wypadku pośród oceanu energii powstaje osobna, niezależna struktura energoinformacyjna-wahadło energoinformacyjne. Struktura ta zaczyna żyć własnym życiem i podporządkowuje swym prawom ludzi uczestniczących w jej tworzeniu.
Dlaczego właśnie „wahadło"? Ponieważ amplituda wahań zwiększa się wraz z liczebnością ludzi-popleczników zasilających je swą energią. Każde wahadło ma własną charakterystyczną częstotliwość wahań. Na przykład huśtawkę można wprawić w ruch tylko używając siły z odpowiednią częstotliwością. Częstotliwość tę nazywamy „rezonansową". Jeśli liczba popleczników wahadła zmniejsza się, to jego wahania wygasają. Gdy nie zostaje ani jeden poplecznik-ruch zamiera i wahadło w gruncie rzeczy ginie.

Poszczególne żywe organizmy, będąc jednostkami energetycznymi, same w sobie stanowią wahadła elementarne. Kiedy grupa wahadeł jednostkowych zaczyna poruszać się w unisono, powstaje wahadło zbiorowe. Stoi ono ponad swymi poplecznikami jako nadbudowa, istnieje jako niezależna struktura i ustala zasady dla swych popleczników, by utrzymać ich w jedności i pozyskiwać nowych. Taka struktura jest niezależna w tym sensie, że rozwija się samodzielnie i zgodnie z własnymi prawami. Poplecznicy nie są świadomi tego, że zamiast żyć po swojemu, postępują według zasad wahadła.

Wahadło zasila się energią swych popleczników i dzięki temu zwiększa amplitudę wahań.
• Wahadło, by zdobyć jak największą ilość energii, dąży do pozyskania jak największej liczby popleczników.
• Wahadło przeciwstawia grupę swych popleczników wszystkim pozostałym grupom (my jesteśmy tacy, a oni są inni, gorsi].
• Wahadło agresywnie potępia każdego, kto nie zechce być poplecznikiem i stara się przeciągnąć go na swoją stronę, zneutralizować lub zlikwidować.
• Wahadło, by usprawiedliwić swe działania i zdobyć jak najliczniejsze grono popleczników, przywdziewa atrakcyjne maski dostojeństwa, zasłania się wyższymi celami i gra na uczuciach ludzi.

Wahadła destrukcyjne oduczyły ludzi wybierania własnego losu. Przecież jeśli człowiek będzie miał wolny wybór, to uzyska niezależność. Wówczas wahadłom nie uda się go po-zyskać jako swego poplecznika. Nasza świadomość tak bardzo przywykła do tego, że los to przeznaczenie, że faktycznie trudno nam uwierzyć w możliwość wybierania tego losu, który nam się bardziej podoba. Wahadłom jest na rękę sprawowanie kontroli nad poplecznikami i dlatego opracowują wszelkie możliwe sposoby manipulowania swymi sługami.

Najważniejszą cechą wyróżniającą wahadło destrukcyjne jest agresywne dążenie do zniszczenia innych wahadeł i przeciągnięcia ludzi na swoją stronę. W tym celu wciąż napuszcza ono swych popleczników na innych: „My jesteśmy tacy, a oni są inni, źli!". Ludzie wciągnięci w tę walkę zbaczają ze swej drogi i dążą do błędnych celów, które omyłkowo przyjmują za swoje. Tak przejawia się destrukcyjność wahadeł. Walka z cudzymi poplecznikami jest bezpłodna i rujnuje życie - zarówno jednych, jak i drugich.

Urzeczywistniając swą strukturę na poziomie materialnym, wahadła umacniają własną pozycję przy pomocy środków finansowych, budowli, sprzętu i - rzecz jasna-zasobów ludzkich. Na czele piramidy ludzkiej stoją faworyci wahadeł. Faworyci to kierownicy wszystkich szczebli, począwszy od drobnych zarządców, a skończywszy na prezydentach państw. Niekoniecznie muszą dysponować nieprzeciętnymi zaletami.

Przejęcie częstotliwości można zilustrować na przykładzie. Podśpiewujesz sobie jakąś melodię. W tym momencie słyszysz inną głośną muzykę. Teraz, gdy słyszysz tę inną melodię, z wielkim trudem przyjdzie Ci nadal nucić poprzedni motyw.

Tak więc najważniejsze zadanie wahadła polega na tym, by dotknąć człowieka do żywego. Nieważne, w jaki sposób-liczy się to, żeby zająć jego myśli. Wraz z pojawieniem się środków masowej informacji metody wahadeł stają się coraz bardziej wyrafinowane. Człowiek mocno się uzależnia. Czy zauważyłeś, że w programach informacyjnych zazwyczaj przeważają złe wieści? Wywołują one silne emocje, takie jak niepokój, strach, niezadowolenie, złość, nienawiść. Zadanie korespondentów polega na tym, by przykuć uwagę. Środki masowej informacji, same będąc wahadłami, pracują na rzecz silniejszych wahadeł. Celem przez nie proklamowanym jest wolny dostęp do dowolnej informacji. Faktycznym zaś celem jest nastrajanie nas wszystkimi dostępnymi środkami na pożądane częstotliwości.
Jednym z ulubionych sposobów wahadła, pozwalającym uzyskać dostęp do Twojej energii, jest wyprowadzanie Cię z równowagi. Odchyliwszy się od równowagi zaczynasz „kołysać się" na częstotliwości wahadła i tym samym wprawiać je w ruch. Przypuśćmy, że wzrosły ceny. Reagujesz negatywnie -zaczynasz narzekać, żalić się, wymieniać poglądy ze znajomymi. Całkiem normalna i adekwatna do sytuacji reakcja. Ale to właśnie to, czego oczekuje wahadło. Emitujesz do otoczenia negatywną energię na częstotliwości wahadła, a ono otrzymuje energię i amplituda jego wychylenia wzrasta - sytuacja się pogłębia.
Najmocniejszą nicią, za którą wahadło może Cię trzymać, jest strach-najstarsze i najsilniejsze uczucie. Bez znaczenia jest, czego się boisz, ale jeśli strach wiąże się z jakimś aspektem wahadła, otrzyma ono swoją porcję energii. Niepokój jest już słabszą, lecz wciąż jeszcze solidną nicią. Uczucia te bardzo dobrze utrwalają emisję energii myśli na częstotliwości wahadła. Jeśli coś Cię niepokoi, z trudem przychodzi Ci skupienie się na czymkolwiek innym.
Poczucie winy stanowi jeden z najszerszych kanałów, przez który wahadło wypompowuje z Ciebie energię. Narzucają Ci to uczucie od dzieciństwa. To wygodny sposób manipulacji: „Jeśli jesteś winny, to musisz robić to, co ci każę". Z poczuciem winy czujesz się niezręcznie i dlatego chcesz się go pozbyć. Jak? Ponosząc karę lub czyniąc zadość. Jedno i drugie wiąże się z podporządkowaniem i poddaniem się komuś oraz z określonym ukierunkowaniem myśli. Poczucie obowiązku jest szczególnym rodzajem poczucia winy. Powinieneś - czyli jesteś do czegoś zobowiązany, coś musisz zrobić. W sumie „winni", niezależnie od tego, czy ich „winy" są prawdziwe czy wymyślone, wloką się z pochylonymi głowami i niosą wahadłu daninę w postaci energii. Sztucznie wzbudzane, wmawiane poczucie winy to ulubiona broń manipulatorów, do której jeszcze wrócimy.
Na szczególną uwagę zasługują wszelkie kompleksy. Kompleks niższości: jestem nieatrakcyjny zewnętrznie, nie mam zdolności ani talentów, błyskotliwego umysłu, nie jestem dowcipny, nie umiem rozmawiać z ludźmi, jestem nic nie wart. Kompleks winy: zawiniłem, wszyscy mnie potępiają, muszę nieść swój krzyż. Kompleks krzyżowca: muszę być twardy, wypowiadam wojnę sobie i wszystkim wokół, będę walczyć o miejsce pod słońcem, będę siłą brać to, co mi się należy. Kompleks prymusa: Za wszelką cenę udowodnię swoją rację i dowiodę innym, że się mylą. Te i inne kompleksy to indywidualne klucze do zasobów energii określonych osobowości. Wahadło, dotykając człowieka do żywego, intensywnie wypompowuje z niego energię.
Sam zresztą możesz uzupełnić listę nitek, za które wahadła pociągają, sterując swoimi marionetkami: sprawiedliwość, duma, próżność, honor, miłość, nienawiść, chciwość, szczodrość, ciekawość, korzyść, głód oraz pozostałe uczucia i potrzeby. Uczucia i zainteresowanie pozwalają utrwalić określony kierunek strumienia myśli. Jeśli temat nie wywołuje emocji ani zainteresowania, to niezwykle trudno się na nim skupić. Dlatego wahadła przechwytują strumień myśli przez oddziaływanie na uczucia oraz potrzeby człowieka.
Na bodźce zewnętrzne ludzie zazwyczaj reagują w sposób standardowy. Negatywne wiadomości wywołują niezadowolenie, niepokojące wiadomości - reakcje lękowe, obraza wywołuje niechęć, i tak dalej. Nawyki są dźwignią uruchamiającą mechanizm przechwycenia. Przykładem niech będzie zwyczaj oburzania się lub niepokojenia na skutek drobnostek, odpowiadanie na prowokacje, czyli w ogóle reagowanie w sposób negatywny na negatywny bodziec. Człowiek może być świadom tego, że nic dobrego nie wynika z negatywnych myśli i czynów, jednak z przyzwyczajenia popełnia wciąż te same błędy.
W ten sposób nawyki często stwarzają problemy i zmuszają do bezproduktywnego postępowania, a pozbyć się ich jest szalenie trudno. Dają one złudzenie komfortu. Człowiek bardziej ufa temu, co od dawna zna. Każda nowość wywołuje obawy. To, co znamy, wydaje się lepsze, bo wypróbowane. Jak stary fotel, w którym odpoczywasz po pracy. Może i nowe są wygodniejsze, za to stary jest bardziej komfortowy. Komfort kojarzy się z zaufaniem, pozytywnymi wspomnieniami, przewidywalnością. Nowe posiada te cechy w znacznie mniejszym stopniu i dlatego potrzeba znacznego upływu czasu, by nowe zachowanie stało się zwyczajem.

Załóżmy, że puszczasz mimo uszu informację o katastrofach i klęskach żywiołowych. Przecież jeśli Cię to nie interesuje, to po co Ci niepotrzebne nerwy? W takim wypadku zazwyczaj jeśli gdzieś zdarza się katastrofa, Ty znajdujesz się na linii życia, na której jesteś nie ofiarą, a obserwatorem. Linia, na której jesteś ofiarą, została gdzieś z boku. I odwrotnie-jeśli dopuszczasz do siebie informację o katastrofach i nieszczęśliwych wypadkach, wzdychasz i omawiasz to ze znajomymi, to jest całkiem możliwe, że niedługo przemieścisz się na linię, na której sam będziesz ofiarą.
Okazuje się, że im mocniejsze jest Twoje pragnienie uniknięcia czegoś, tym większe prawdopodobieństwo, że to właśnie Cię spotka. Intensywna walka z tym, czego nie chcesz, jest równoznaczna z dokładaniem wszelkich starań w celu wprowadzenia tego do Twego życia. Żeby przemieścić się na niepożądane linie życia, niekoniecznie trzeba podejmować jakiekolwiek działania. Zupełnie wystarczą negatywne myśli doprawione emocjami. Nie chcesz złej pogody i myślisz o tym, jak bardzo nie lubisz deszczu. Dokuczają Ci hałaśliwi sąsiedzi. Wciąż się z nimi kłócisz lub skrycie ich nienawidzisz. Boisz się czegoś i niepokoi Cię to. Masz dość obecnej pracy i delektujesz się swą niechęcią do niej.
Wszędzie jest z Tobą to, czego stanowczo nie chcesz, czyli to, czego się boisz, co nienawidzisz, czym gardzisz. Z drugiej strony jest wiele rzeczy, których chciałoby się uniknąć, ale nie bardzo Cię one niepokoją w danej chwili. I wówczas do nich nie dochodzi. Lecz wystarczy, że dopuścisz do siebie niepożądane zjawisko, przeniknie Cię niechęć i zaczniesz to uczucie pielęgnować, a niepożądane zjawisko w Twoim życiu z pewnością się urzeczywistni.
Jedyny sposób na usunięcie niepożądanego zjawiska z Twojego życia to wyzwolić się spod wpływu wahadła przejmującego naszą energię myśli. A potem nie ulegać jego prowokacji i nie włączać się do tej gry. Wydostać się spod wpływu destrukcyjnego wahadła można dwiema metodami: ominąć je lub stłumić."

Awatar użytkownika
Prometeusz
Posty: 1615
Rejestracja: 21 marca 2008, o 15:56
Reputacja: 0
Płeć: M
Kontaktowanie:

Re: Transfering Rzeczywistości - Zeland Vadim

Postautor: Prometeusz » 3 lipca 2014, o 20:26

Hej!

Witaj w klubie fanów TR. Już kiedyś zakładałem temat o tym viewtopic.php?f=23&t=1264&hilit=Transerfing

:kwiatek

Niewinny
Posty: 1752
Rejestracja: 9 lipca 2014, o 03:59
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: Transfering Rzeczywistości - Zeland Vadim

Postautor: Niewinny » 3 lipca 2014, o 20:31

Jeśli masz wrogie nastawienie do świata, to on będzie Ci odpowiadał tym samym


Chyba największa ściema która jest powtarzana przez wiele osób, życie temu przeczy, wystarczy popatrzeć ile zła jest na świecie.

Awatar użytkownika
Prometeusz
Posty: 1615
Rejestracja: 21 marca 2008, o 15:56
Reputacja: 0
Płeć: M
Kontaktowanie:

Re: Transfering Rzeczywistości - Zeland Vadim

Postautor: Prometeusz » 3 lipca 2014, o 21:05

Dżast pisze:
Jeśli masz wrogie nastawienie do świata, to on będzie Ci odpowiadał tym samym


Chyba największa ściema która jest powtarzana przez wiele osób, życie temu przeczy, wystarczy popatrzeć ile zła jest na świecie.


Na to składa się kilka rzeczy. Wszystko zależy od tego jaką warstwę świata sobie tworzymy. I broń boże nie jest to prawda absolutna, a jedynie pewien model.

Ksenia

Re: Transfering Rzeczywistości - Zeland Vadim

Postautor: Ksenia » 3 lipca 2014, o 21:10

Po kilku latach czytam od nowa Transfering i wciąż odkrywam go na nowo. Niby to taki duchowy truizm, a okazuje się zbyt prosty żeby go zastosować.
Parę spraw już utrwaliłam i mam z tego duże korzyści.
Oczywiście nie jest to panaceum, ale moje doświadczenia potwierdzają wiele treści z TR. Po prostu jestem na innej ,,linii" i jest mi z tym dobrze.

Awatar użytkownika
Prometeusz
Posty: 1615
Rejestracja: 21 marca 2008, o 15:56
Reputacja: 0
Płeć: M
Kontaktowanie:

Re: Transfering Rzeczywistości - Zeland Vadim

Postautor: Prometeusz » 6 lipca 2014, o 17:03

Ja miałem podobnie, przyswoiłem sobie pewne rzeczy, potem sobie odpuściłem. Potem znowu wróciłem. Obecnie od jakiegoś czasu uzupełniam sobie transerfing innymi rzeczami, wypełniam luki - tam gdzie transerfing był nieprecyzyjny i niejasny. Można powiedzieć, że był "za prosty", choć ja bym powiedział, że był zbyt ogólny. Wszyscy wiemy, że trzeba być dobrym, myśleć pozytywnie i mieć wiarę na lepsze jutro, ale często ta wiedza to za mało by to się w nas utrwaliło. Dlatego ja uzupełniam TR o modele psychologiczne i efekt synchroniczności. Ale nie to, że TR posługuje się samymi ogólnikami, bo jest tam wiele konkretnych rzeczy, ale znów nie wiadomo, co robić, żeby to się u nas przyjęło, szczególnie, że pewne rzeczy są dla nas albo niezgrabne, albo nie mamy okazji by je na bieżąco przerobić.

To by było tyle z teorii, bo praktyka w konsekwencji wygląda jak naturalna kolej rzeczy jeśli już się "załapie" o co chodzi. :)

Jakby ktoś był zainteresowany, to zamieszczam od siebie drobną pomoc:
1. FAQ Transerfingu - http://notatnik-tr.blogspot.com/2014/07 ... i-faq.html
2. To co najistotniejsze w TR - http://notatnik-tr.blogspot.com/2014/04 ... wanie.html
3. Ja zacząć - http://notatnik-tr.blogspot.com/2014/04 ... -soba.html

Ksenia

Re: Transfering Rzeczywistości - Zeland Vadim

Postautor: Ksenia » 6 lipca 2014, o 17:27

Dzięki FM za linki.
Masz rację, jak się już coś raz załapie, to się po prostu tylko płynie na fali.
U mnie jest tak, że jeżeli, się bardzo czymś zachwycę, to do 5 lat przychodzi do mnie. Tylko w między czasie o tym zapominam w ogóle nie myślę o tym, czyli wg. RT pozbywam się zamiaru.

Awatar użytkownika
Prometeusz
Posty: 1615
Rejestracja: 21 marca 2008, o 15:56
Reputacja: 0
Płeć: M
Kontaktowanie:

Re: Transfering Rzeczywistości - Zeland Vadim

Postautor: Prometeusz » 8 lipca 2014, o 00:37

Mam książkę takiego jednego, co uważa, że na leży myśleć o czymś 5 dni a potem zapomnieć i pozwolić światu działać. :-D Więc jak widać są różne sposoby ;-)

Ksenia

Re: Transfering Rzeczywistości - Zeland Vadim

Postautor: Ksenia » 8 lipca 2014, o 21:20

Zachwycanie się czymś jest dla mnie równoznaczne z przekazywaniem miłości. Nawet w rzeczach martwych jest energia krążąca i odpowiadająca na nasze wibracje.
W kreacji czucie jest więcej warte od myślenia. :-) :kwiatek Oczywiście wizualizacja się też przydaje, ale powinna być podlewana najwyższej klasy energią :aniol

Awatar użytkownika
Prometeusz
Posty: 1615
Rejestracja: 21 marca 2008, o 15:56
Reputacja: 0
Płeć: M
Kontaktowanie:

Re: Transfering Rzeczywistości - Zeland Vadim

Postautor: Prometeusz » 9 lipca 2014, o 11:01

A masz jakiś konkretny sposób na to? :)

Ja mam tak jakby dwa tryby. W jednym po prostu coś mnie kręci, coś mi się podoba i idę dalej za tym uczuciem. A w drugim, który ostatnio opisywałem wchodzę sobie w taki "haj" w którym można powiedzieć wszystko staje się piękne, a ja nie czuje rozdźwięku między sobą i światem. W TR mówi się chyba o jedności duszy i umysłu ;)

Ksenia

Re: Transfering Rzeczywistości - Zeland Vadim

Postautor: Ksenia » 9 lipca 2014, o 19:14

Po prostu traktuję różne rzeczy i sprawy bardzo opcjonalnie. Nie spinam się, że muszę coś koniecznie mieć. Jestem raczej minimalistką i potrafię cieszyć się drobnostkami.
Czasem tak miałam, że podobały mi się rzeczy na wystawach sklepowych i po jakimś czasie dostawałam je w prezencie od osób, które nic o tym nie wiedziały. Czułam w tym jakiś znak, że wszechświat troszczy się o mnie, że wszystko jest połączone i to co ma być moje i tak przyjdzie do mnie. ;-)

Awatar użytkownika
Prometeusz
Posty: 1615
Rejestracja: 21 marca 2008, o 15:56
Reputacja: 0
Płeć: M
Kontaktowanie:

Re: Transfering Rzeczywistości - Zeland Vadim

Postautor: Prometeusz » 9 lipca 2014, o 20:18

Tak :) Przedtem szczególnie jak wdrażałem TR to takie coś miałem cały czas. Miałem to co chciałem i przychodziło samo z siebie właściwie. Potem odkryłem piękną dla mnie ideę minimalizmu. Zacząłem oczyszczać swoją warstwę z niepotrzebnych przedmiotów i zbędnych zobowiązań. Wolę chwytać chwilę, nie uzależniając się od tego co mam. Bardziej być niż mieć.

To jest właśnie powód by się zastanowić co tak naprawdę się chce. Można mieć bardzo wiele, ale czuć pustkę.

:kwiatek

Kocur
Posty: 1341
Rejestracja: 20 maja 2014, o 06:51
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: Transfering Rzeczywistości - Zeland Vadim

Postautor: Kocur » 31 sierpnia 2014, o 15:05

A braliście pod uwagę możliwość, że transerfing jest napisany specjalnie po to żeby odwrócić uwagę od jakiejś prawdy? Podobnie efekt synchroniczności, który niby wiele wyjaśnia a faktycznie może też być formą manipulacji :P
Im mniej wiesz, tym lepiej śpisz.

Ksenia

Re: Transfering Rzeczywistości - Zeland Vadim

Postautor: Ksenia » 31 sierpnia 2014, o 16:34

Jak zaczyna się czytać dowolną książkę można najpierw wyrazić intencję, żeby spłynęła na nas tylko prawda służąca naszemu najwyższemu rozwojowi. :aniol

Kocur
Posty: 1341
Rejestracja: 20 maja 2014, o 06:51
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: Transfering Rzeczywistości - Zeland Vadim

Postautor: Kocur » 31 sierpnia 2014, o 17:09

Zakładając manipulację możliwe jest, że ta intencja się nie spełni ponieważ poszukiwanie prawdy często wiąże się z tworzeniem teorii kłamstwa jak np krokodyle, które dość długo musiałem obalać żeby mieć od tego spokój :P
Im mniej wiesz, tym lepiej śpisz.


Wróć do „Książki o duchowości”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 15 gości