Strona 1 z 2

Problem ze słodyczami.

: 9 lipca 2010, o 14:01
autor: Prometeusz
malami pisze:Jestem wegetarianka ponad pol roku. Jestem juz po fazie oczyszczania organizmu z toksyn i musze powiedziec ze czuje sie z tym generalnie niezle, lekko.

Praktykuje też jogę i gram w teatrze i wiem jak ważne dla samopoczucie jest co i jak dzisiaj jadłam jak ważne jest śniadanie i regularnie jedzenie.

Mam jednak drobny problem ze słodyczami nie wiem do jakiej grupy się zaliczają. jak rzucic słodycze??? Pytam!



*wydzielony wątek z tematu: Dieta wegetarianska a medytacja

Re: Problem ze słodyczami.

: 9 lipca 2010, o 14:07
autor: Prometeusz
Malami, jest to nie tylko twój problem.

Pierwsza sprawa to taka, że jemy gdy czujemy się źle.

Drugą sprawą jest to, że cukier podnosi szybko i dużym stopniu poziom serotoniny w mózgu, działa jak narkotyk - uzależnia. Więc jest to problem uzależnienia od słodyczy.

Naucz się dostrzegać kiedy czujesz się źle. Wyczuwać poziom stresu.
Naucz się podnosić poziom serotoniny w inny sposób. Robiąc to co lubisz robić.
Jedz węglowodany złożone, pomagają utrzymać poziom dobrego samopoczucia przez długi czas.

Re: Problem ze słodyczami.

: 3 września 2010, o 13:40
autor: Tao-Universum
To naprawdę ciężka przypadłość,sam nie radzę sobie z problemem słodyczy ;-) pytanie jest czy warto się ich całkowicie pozbywać,może spróbuj cukrów w naturalnej postaci,jedz dużo owoców-dzięki temu dostarczysz organizmowi fruktozy.

Zapraszam

http://www.tao-universum.pl/

Re: Problem ze słodyczami.

: 3 września 2010, o 17:54
autor: Niewinny
Tao ty spamerze !

Re: Problem ze słodyczami.

: 28 października 2010, o 23:28
autor: Kurvik
Ten wyżej to dopiero spamer :D


Full Moon pisze:Drugą sprawą jest to, że cukier podnosi szybko i dużym stopniu poziom serotoniny w mózgu, działa jak narkotyk - uzależnia.
Dopaminy. W drobnym stopniu.

Re: Problem ze słodyczami.

: 29 października 2010, o 15:46
autor: Ekhmm
Nie dosc, ze spamer, to jeszcze martwy w dodatku. :-)
Wprowadziliby w koncu captcha na to forum.

Re: Problem ze słodyczami.

: 11 lutego 2011, o 13:56
autor: icaro
Ciasteczka,ciacha.ciasteczkowy potwór.... :-D :-D slodziuchne
W moim ogódku żadnego pokrzyw! :mrgreen:
Dlaczego chcesz zrezygnować ze słodyczy?
Co chcesz osiągnąć nie jedząc ich ?
Z czego chcesz zrezygnować?
Co czujesz jedząc słodycze?
Kiedy jesz słodycze?
Czym są dla ciebie słodycze?
:przytul ? :calus ? :aniol ? :stuk ?!
Zycie bez słodyczy.. :evil: :cry: :-x całkem bez :-(
no może O:-(
ciacha ciasteczka buziaczki moje słodziutkie.

Re: Problem ze słodyczami.

: 11 lutego 2011, o 14:24
autor: icaro
a tak serio wszystko co nam robi dobrze jest dobre.
we włoszech nie jadałam dietecznie, piłam jak szewc....i schudłam.
Papuasi preferują słodkie i są apetyczni.
Kto powiedział ze mimoza wegetarianka z ostopoorozą jest lepsza od usmiechnietej grubaski. Lilie lepsze od róż.
Ciało wie lepiej.
Jeśli nad czymś nie panujesz to znaczy że czegoś nie zasymilowałaś.
nie koniecznie kojarz skonsumowałaś. Kontrola jest przeciwieństwem zaufania do życia.
Czasami jest tak że potrzebujesz czegoś a nie możesz lub nie potrafisz (co jest tylko manifestem braku odwagi by pójśc dalej) i stosujesz substytut który wywołuje zbliżony efekt. Placebo na chwilkę. No i z czasem uznajemy placebo za rozwiązanie. Z stąd się biorą nałogi. Bo rzucenie ich znaczy bo inaczej musimy przeorganizować nasze życie. Bardziej zadbać o te upierdliwe kawałki siebie pragnienia niegodne nas.
No ale jesteśmy cywilizacją placebo z wypada i nie wypada ,słuszne i niesłuszne. Zeby być bardziej z ludzmi palimy lub żeby być sami z sobą...róznie. Zasłona dymna. Niechce mi/sobie dać buziaka to dam sobie ciasteczko. ....itd Pytanie jest gdzie uciekłam i co mogę naprawdę zrobić dla siebie.Taki marsz w stronę mocy.
Ciasteczko stanie sie wspomagaczem... a nie naciągaczem.
A przy diecie wegetariańskiej często ma sie ohote na słodkie.Taki balans.

: Problem ze słodyczami.

: 11 lutego 2011, o 14:40
autor: icaro
... a wogóle to skąd pomysł ze duchowość jest zależna od ciasteczek.
:-D

Re: Problem ze słodyczami.

: 11 lutego 2011, o 17:14
autor: Ciekawy
icaro pisze:a tak serio wszystko co nam robi dobrze jest dobre.
we włoszech nie jadałam dietecznie, piłam jak szewc....i schudłam.
Papuasi preferują słodkie i są apetyczni.
Kto powiedział ze mimoza wegetarianka z ostopoorozą jest lepsza od usmiechnietej grubaski. Lilie lepsze od róż.
Ciało wie lepiej.
Jeśli nad czymś nie panujesz to znaczy że czegoś nie zasymilowałaś.
nie koniecznie kojarz skonsumowałaś. Kontrola jest przeciwieństwem zaufania do życia.
Czasami jest tak że potrzebujesz czegoś a nie możesz lub nie potrafisz (co jest tylko manifestem braku odwagi by pójśc dalej) i stosujesz substytut który wywołuje zbliżony efekt. Placebo na chwilkę. No i z czasem uznajemy placebo za rozwiązanie. Z stąd się biorą nałogi. Bo rzucenie ich znaczy bo inaczej musimy przeorganizować nasze życie. Bardziej zadbać o te upierdliwe kawałki siebie pragnienia niegodne nas.
No ale jesteśmy cywilizacją placebo z wypada i nie wypada ,słuszne i niesłuszne. Zeby być bardziej z ludzmi palimy lub żeby być sami z sobą...róznie. Zasłona dymna. Niechce mi/sobie dać buziaka to dam sobie ciasteczko. ....itd Pytanie jest gdzie uciekłam i co mogę naprawdę zrobić dla siebie.Taki marsz w stronę mocy.
Ciasteczko stanie sie wspomagaczem... a nie naciągaczem.
A przy diecie wegetariańskiej często ma sie ohote na słodkie.Taki balans.

Zgadzam co do tegp placebo, no ale to by znaczylo, ze to forum, to jakis substutut normalnych relacji miedzyludzkich.... :roll:



"Bardziej zadbać o te upierdliwe kawałki siebie pragnienia niegodne nas."
z tym, ze zazwyczaj bedac w tym czy owym nalogu-placebo nie zdajemy sobie sprawy z sytuacji, tylko czuje sie jakies niedo..... cos tam. ale co ? gdzie? jak? nie zawsze mozna latwo ustalic. "Zeby być bardziej z ludzmi palimy lub żeby być sami z sobą...róznie." To akurat jest latwe do zidentyfikowania, sa jeszcze bardziej subtelne przejawy placebo :D

"

Re: Problem ze słodyczami.

: 11 lutego 2011, o 17:38
autor: Ciekawy
icaro pisze: Kontrola jest przeciwieństwem zaufania do życia.
Czasami jest tak że potrzebujesz czegoś a nie możesz lub nie potrafisz (co jest tylko manifestem braku odwagi by pójśc dalej) i stosujesz substytut który wywołuje zbliżony efekt. Placebo na chwilkę. No i z czasem uznajemy placebo za rozwiązanie. Z stąd się biorą nałogi. Bo rzucenie ich znaczy bo inaczej musimy przeorganizować nasze życie. Bardziej zadbać o te upierdliwe kawałki siebie pragnienia niegodne nas. .....


A co to takiego to zaufanie do życia?

"Pytanie jest gdzie uciekłam i co mogę naprawdę zrobić dla siebie.Taki marsz w stronę mocy." :)

Re: Problem ze słodyczami.

: 13 lutego 2011, o 17:23
autor: icaro
Jak się wkleja kwadraciki...

Zgadzam co do tegp placebo, no ale to by znaczylo, ze to forum, to jakis substutut normalnych relacji miedzyludzkich....

Możliwe i mozliwe że dla Ciebie.
Sądze że idea internetu powstała z odpowiedzi na to że stajemy się bardziej skomplikowaną strukturą socjalną. Zróznicowaną w czasie i poziomowości świadomości.
Bardziej przypominamy skomplikowaną wielopoziomową budowle niż chatę aborygena.
Jesteśmy dużo więksi a powiedziałambym światowi. Jeśli w stukturze plemiennej komunikacja była podzielona na złap jedzenie, podziel jedzenie (trochę przesadzam) to raczej celowść isnienia dotyczyła wszystkich w grupie. I komunikacja była bezpośrednia z powodu bliskości celów życiowych.Wszystko odbywało się na poziomie świadomości otoczenia i zasięgu ręki. Namacalnie. Może szamani starali przeskakiwać tę płaszczyznę. :aniol
To teraz jest to dużo trudniejsze. Nie sądze że to placebo raczej ewolucja.
Ale dla cześci ludzi być może to placebo.
( a tak inny wątek: niewielu ludzi potrafi niekwestionować siebie i swoje poznanie..dlatego poszukują kogoś kto ma podobne doświadczenia.Psychologa czy guru co to poklepie nas po ramieniu. Ja uwazam że fora są bardziej demokratyczne i mniej patogenne. To uspakaja i jest naturalne dla stadnych istot jakimi jesteśmy.)
A co do subtelności...to zgadzam sie ,ale to co nazywasz subtelnością jest bardzo indywidualne. I wole zostawić głebię problemu glębi i wrażliwości pracujacych ze sprawą. Prawdziwe objawienia są zawsze osobiste.

A co to takiego to zaufanie do życia?

"Pytanie jest gdzie uciekłam i co mogę naprawdę zrobić dla siebie.Taki marsz w stronę mocy."

Zaufanie do życia nie wyklucza mocy...poszerza ją tylko pokorę.
Siadasz na brzegu rzeki i czekasz aż trup wroga sam przepłynie...
a tak prościej: przestajesz sam siebie deptać (moc) i czekasz co z ciebie wyrośnie (zaufanie do życia)

Re: Problem ze słodyczami.

: 13 lutego 2011, o 17:30
autor: Ciekawy
:-) fatamorgana

Re: Problem ze słodyczami.

: 13 lutego 2011, o 18:33
autor: villah
porostu rzuć, jak papierosa, będziesz miała syndromy odstawienia, ale w końcu na co ci duchowość? potrafisz usłyszeć ten głos w oddali mówiący k***a!! WPIERDALAJ TEGO BATONIKA, RAZ k***a!

Re: Problem ze słodyczami.

: 14 lutego 2011, o 00:04
autor: icaro
villah pisze:porostu rzuć, jak papierosa, będziesz miała syndromy odstawienia, ale w końcu na co ci duchowość? potrafisz usłyszeć ten głos w oddali mówiący k***a!! WPIERDALAJ TEGO BATONIKA, RAZ k***a!
no

No i to jest właśnie ta k*****a część duchowości. Zadnych dzwoneczków
światełek i aniołków niestety.Tylko :stuk aż do nieciekawego żródełka. :mrgreen:
A wogóle zależy kto mówi...i dlaczego mu tak zależy?