Krótkie pytania

Pytania i Pomoc Duchowa - Masz jakikolwiek problem, napisz tu.
Awatar użytkownika
piotrekski
Posty: 163
Rejestracja: 28 stycznia 2015, o 17:51
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: Krótkie pytania

Postautor: piotrekski » 9 września 2015, o 16:30

Miłość to ponoć reakcja chemiczna zachodząca w mózgu. Ale czy tylko? Nie wydaje wam się, że to coś więcej,coś co wykracza po za naukę, coś czego nie można poznać bo jak powiedział sam Jezus - Bóg jest miłością, czyli postawił Boga na równi z miłością i obu nie da się poznać.
chcesz idź dalej idź choćby z nudów

JamesonWithApple
Posty: 203
Rejestracja: 21 czerwca 2015, o 14:38
Reputacja: 0

Re: Krótkie pytania

Postautor: JamesonWithApple » 9 września 2015, o 18:41

piotrekski pisze:Miłość to ponoć reakcja chemiczna zachodząca w mózgu. Ale czy tylko? Nie wydaje wam się, że to coś więcej,coś co wykracza po za naukę, coś czego nie można poznać bo jak powiedział sam Jezus - Bóg jest miłością, czyli postawił Boga na równi z miłością i obu nie da się poznać.

Tak, tylko. Osoby wykształcone wiedzą, że to fakt i proste mechanizmy. Bo jak powiedział Jezus...? Ty tak na poważnie? nie wiem czy jest to śmieszne czy smutne..

Awatar użytkownika
Prometeusz
Posty: 1615
Rejestracja: 21 marca 2008, o 15:56
Reputacja: 0
Płeć: M
Kontaktowanie:

Re: Krótkie pytania

Postautor: Prometeusz » 10 września 2015, o 08:07

piotrekski pisze:Miłość to ponoć reakcja chemiczna zachodząca w mózgu. Ale czy tylko? Nie wydaje wam się, że to coś więcej,coś co wykracza po za naukę, coś czego nie można poznać bo jak powiedział sam Jezus - Bóg jest miłością, czyli postawił Boga na równi z miłością i obu nie da się poznać.



Jedni są romantykami, inni pragmatykami. Świata i tak nie zmienisz poprzez dołożenie mu etykiet. Ja z romantyzmu już dawno się wyleczyłem. Jak na razie widzę same profity. :)

Kocur
Posty: 1341
Rejestracja: 20 maja 2014, o 06:51
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: Krótkie pytania

Postautor: Kocur » 10 września 2015, o 23:55

A czemu romantyzm vs pragmatyzm? Można to łączyć i myślę, że się powinno. Romantyzm nadaje głębi uczuciowej i bogactwa duchowego, oraz jest bardzo dobry dla osobowości i odczuć z perspektywy "ja". Natomiast pragmatyzm dotyczy rozwoju świadomości, działań, poglądów. Nie trzeba odrzucać romantyzmu, jak można go przecież postawić na innym miejscu w hierarchii i nadać mu inną rolę niż przewodnia idea życia.

Palenie zioła traktuję jak rytuał religijny i coś mistycznego, mimo że wiem, że wszystko sprowadza się do oddziaływania THC na układ endokannabinoidowy.

Romantyzm też jest czymś czego brak odbiera pewne bogactwo uczuciowe, ale to nie przeszkadza być romantykiem i mieć świadomość, że miłość jest reakcją chemiczną w mózgu.
Im mniej wiesz, tym lepiej śpisz.

Awatar użytkownika
Prometeusz
Posty: 1615
Rejestracja: 21 marca 2008, o 15:56
Reputacja: 0
Płeć: M
Kontaktowanie:

Re: Krótkie pytania

Postautor: Prometeusz » 11 września 2015, o 06:42

Mylisz romantyzm z uczuciowością. Romantyzm to właśnie pogląd na świat, pogląd wypaczony (w takim sensie użyłem tego słowa). Sam pragmatyzm nie neguje przeżywania pewnych wydarzeń w sposób romantyczny. Przeczytaj sobie "Boga urojonego" tam są dobre opisy na to co mówię, to w jaki sposób sceptyk zachwyca się światem. Tak samo wygląda to, że w rozwoju korzystam głównie z literatury non-fiction, to nie znaczy, że dla przyjemności nie mogę czytać fantastyki. To są dwie różne kwestie.

Awatar użytkownika
piotrekski
Posty: 163
Rejestracja: 28 stycznia 2015, o 17:51
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: Krótkie pytania

Postautor: piotrekski » 11 września 2015, o 12:00

JamesonWithApple pisze:
piotrekski pisze:Miłość to ponoć reakcja chemiczna zachodząca w mózgu. Ale czy tylko? Nie wydaje wam się, że to coś więcej,coś co wykracza po za naukę, coś czego nie można poznać bo jak powiedział sam Jezus - Bóg jest miłością, czyli postawił Boga na równi z miłością i obu nie da się poznać.

Tak, tylko. Osoby wykształcone wiedzą, że to fakt i proste mechanizmy. Bo jak powiedział Jezus...? Ty tak na poważnie? nie wiem czy jest to śmieszne czy smutne..


Śmieszne? Smutne? Ty za to tworzysz temat o ludziach zamkniętych a sam taki jesteś. Ograniczony, skończony człowiek. Nie zostawiasz żadnej furtki by coś niemożliwe obecnie byłoby możliwe za jakiś czas, by coś niezrozumiałe mogło się jednak okazać czymś normalnym na drodze czy to dedukcji czy filozofii. Brakuje ci chociaż małej wiary która napędza myślenie twórcze, filozoficzne. Nie mówię byś uznawał, że miłość to coś więcej niż to co obecnie wiadomo powszechnie natomiast używanie takich słów jakie ty używasz zamyka cię w ograniczonym świecie mimo, że mógłbyś marzyć, chcieć, wierzyć aby coś co nielogiczne mogłoby okazać się jednak prawdą.

Powołałem się na słowa Jezusa na które powoływał się Osho.

Tu masz dwa cytaty Einsteina-
Wyobraźnia jest ważniejsza niż wiedza, bo choć wiedza wskazuje na to, co jest, wyobraźnia wskazuje na to, co będzie.

Wyobraźnia bez wiedzy może stworzyć rzeczy piękne. Wiedza bez wyobraźni najwyżej doskonałe.


To z książki- "miłość, wolność, samotność"

PS- daję ci ten cytat abyś sobie przeczytał bo po tym co piszesz uważam cię za osobę która nie poznała prawdy a pisze jak by wszystko już było dla niej jasne.


W Uczcie Platona Sokrates wypowiada takie słowa:

Człowiek, który doświadcza tajemnicy miłości, będzie miał
do czynienia nie z obrazem prawdy, ale z jej istotą.
Kto jest świadomy tego błogosławieństwa ludzkiej natury,
nigdzie nie znajdzie większego wsparcia niż w miłości.


Przez całe życie mówiłem o miłości, na tysiąc różnych sposobów, ale przesłanie zawsze pozostawało takie samo.
Wystarczy pamiętać o jednej, podstawowej rzeczy: To co ty uważasz za miłość, nie jest miłością.
Zarówno Sokrates, jak i ja mamy na myśli inną miłość.
Miłość, którą znasz, jest tylko potrzebąbiologiczną; zależy wyłącznie od reakcji chemicznych i hormonów, może się bardzo łatwo odmienić.
Wystarczy mała zmiana w chemii organizmu, a miłość, któą uważałeś za najwyższą prawdę, zwyczajnie zniknie.
Pożądanie nazwałeś miłością. Powinieneś pamiętać że one się różnią.
Sokrates mówi: "Człowiek, który doświadcza tajemnicy miłości...".
Pożądanie nie ma żadnych tajemnic, jest prostą biologiczną grą; wie o tym każde zwierzę, każdy ptak, każde drzewo. I z pewnością miłość kryjąca w sobie tajemnice będzie zupełnie różna od tej, której zwykle doświadczasz.

Człowiek, który doświadcza tajemnicy miłości, będzie miał
do czynienia nie z obrazem prawdy, ale z jej istotą.

Miłość, która da ci kontakt z prawdą, może się zrodzić wyłącznie w twojej świadomości - nie w twoim ciele, ale w samej istocie ciebie.
Pożądanie rodzi się w twoim ciele, miłość - w świadomości.
Ludzie nie znają swojej świadomości i stąd rodzą się nieporozumienia - cielesne pożądanie biorą za miłość.
Bardzo niewielu ludzi poznało miłość. Ci ludzie stali się tacy cisi, tacy spokojni... Poprzez tę ciszę i ten spokój, weszli w kontakt z własną istotą, z własną duszą. Gdy raz nawiążesz kontakt ze swoją duszą, miłośc przestaje być dla ciebie związkiem, staje się twoim cieniem.
Dokądkolwiek się udajesz, z kimkolwiek jesteś, masz podejście pełne miłości.
To, co obecnie nazywasz miłością, jest skierowane do kogoś, ograniczone do jego osoby. A miłość nie jest czymś co można ograniczać. Możesz ją trzymać w otwartych dłoniach, lecz nie w garści. Gdy zamkniesz dłonie, okaże się, że są one puste; gdy je otworzysz, cała egzystencja stanie do twojej dyspozycji.
Skrates miał rację; ten kto zna miłość, zna również prawdę. Są to bowiem dwa słowa nazywające jedno doświadczenie. I wiedz że jeśli nie poznałeś prawdy, nie poznałeś również miłości.

Kto jest świadomy tego błogosławieństwa ludzkiej natury,
nigdzie nie znajdzie większego wsparcia niż w miłości
.
chcesz idź dalej idź choćby z nudów

Kocur
Posty: 1341
Rejestracja: 20 maja 2014, o 06:51
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: Krótkie pytania

Postautor: Kocur » 11 września 2015, o 14:09

Full Moon pisze:Mylisz romantyzm z uczuciowością


Sprawdziłem definicje i faktycznie romantyzm znaczy coś innego niż potoczne rozumienie tego słowa. W ogóle z wieloma słowami tak jest.

Moje rozumienie romantyzmu opierało się o to, że miłość jest czymś zewnętrznym - więzią łączącą dwie osoby i to jest coś mistycznego. Relacja między dwoma osobami romantycznie zakochanymi to specjalne traktowanie drugiej osoby i samej więzi. Jest to najważniejsza wartość w życiu (dla mnie). Wszystko inne gdzie kontrola jest wewnątrz mnie to tylko cele i poziom kazualny. Wszystko mogę zrobić, zaplanować, osiągnąć, ale niewiele z tego wynika i są to tylko cele poboczne. Życie zadaniowe i pozbawione szczęścia z zewnątrz jest dla mnie puste i niepotrzebne. Idea mówiąca, że szczęścia i miłości należy szukać w sobie jest dla mnie najbardziej pustą ideą jaką wymyślono - oczywiście jeśli potraktujemy ją na 100%, bo są ludzie szukający szczęścia wiecznie tylko na zewnątrz i im przydałoby się zrozumienie tej idei i zastosowanie.

Na poziomie, na którym są idee można wyznawać wiele pozornie sprzecznych filozofii, właśnie ze względu na pragmatyzm i hierarchię ważności, np nihilizm pasuje mi do większości elementów życia, ale są pojedyncze wartości, które uważam za rzeczywiście wartościowe, np miłość. Tam gdzie postrzegam świat nihilistycznie jest sposób podejścia do spraw - stoicyzm. Skoro to nie są ważne sprawy, to czemu mam się nimi przejmować? Ale bardziej niż kamienny spokój pasuje mi podejście luzaka :) Jednocześnie mimo nihilizmu w większości kwestii uważam, że są pewne imperatywy moralne, którymi należy się kierować i jeśli ktoś tego nie robi, to honorem jest zemsta. Nie z nienawiści, złości i emocji, tylko dla zasady i spokojnego sumienia. No i ogólne podejście, które tu opisałem to właśnie pewien rodzaj pragmatyzmu. Ale nie powiem, że jestem pragmatykiem, bo oznaczałoby w potocznym zrozumieniu znów coś innego.

piotrekski pisze:Ograniczony, skończony człowiek. Nie zostawiasz żadnej furtki by coś niemożliwe obecnie byłoby możliwe za jakiś czas, by coś niezrozumiałe mogło się jednak okazać czymś normalnym na drodze czy to dedukcji czy filozofii.


To samo mógłbyś odpisać komuś kto nie wierzy w latające słonie. A robisz to nie po to żeby pokazać mu furtkę, że może jego perspektywa jest wąska, tylko bronisz w ten sposób jeszcze węższej perspektywy, która jest już obalona.

piotrekski pisze: Brakuje ci chociaż małej wiary która napędza myślenie twórcze, filozoficzne.


Twórcze może i tak, ale to nie jest wymóg co do twórczości, bo bardziej przydaje się tu np myślenie abstrakcyjne, umiejętność tworzenia metafor, spojrzenia z wielu perspektyw, co raczej jest przeciwieństwem wiary. Wiara może być tu małym elementem wzbogacającym sztukę. Akurat w filozofii należy wykluczyć wiarę i dochodzić do wszystkiego rozumowo. Znów zostaje mała furtka na wiarę, ale raczej jest to spowodowane niepewnością i niemożnością poznania całej prawdy (co wynika z rozumowania).

JamesonWithApple
wymienił tu inny rodzaj wiary - prymitywne przekonania włożone ludziom do głowy przez społeczeństwo X lat temu i do dziś u wielu osób te stereotypy się nie zmieniły. On chyba dyskutował z takim przypadkiem: https://pl.wikipedia.org/wiki/Osobowo%C ... utorytarna
piotrekski pisze:Powołałem się na słowa Jezusa na które powoływał się Osho.

Znam kolegę, którego kolega zna kolegę, którego kolega jest barmanem w tym klubie :D

piotrekski pisze:Miłość, która da ci kontakt z prawdą, może się zrodzić wyłącznie w twojej świadomości - nie w twoim ciele, ale w samej istocie ciebie.


Już wiem skąd PUA czerpią swoje teksty na podryw :D
Im mniej wiesz, tym lepiej śpisz.

Awatar użytkownika
piotrekski
Posty: 163
Rejestracja: 28 stycznia 2015, o 17:51
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: Krótkie pytania

Postautor: piotrekski » 11 września 2015, o 16:14

To samo mógłbyś odpisać komuś kto nie wierzy w latające słonie. A robisz to nie po to żeby pokazać mu furtkę, że może jego perspektywa jest wąska, tylko bronisz w ten sposób jeszcze węższej perspektywy, która jest już obalona.


Nie porównuj wymysłu latających słoni do informacji na temat miłości które trwają tysiące lat.
Nie bronię jej ani nie przeczę. Pozwalam jej być. To wy ograniczacie się do obecnych faktów naukowych. Uznanie czegoś za fakt nie jest trudne. Dlaczego tego nie zrobię? Bo furtkę w postaci pragnienia i małej wiary a także nawet w formie doświadczenia w to, że miłość to coś więcej niż reakcja chemiczna sobie zostawiłem. Nie każę nikomu tego robić ale zdanie, że taka osoba jest skończona jest dla mnie cały czas słuszne.
Naukowy fakt co to jest miłość jest dla mnie nie potrzebny, nie interesuje mnie, dużo więcej daje mi to o czym pisze Osho. A raczej pragnienie tego, wiara w to i odrobina doświadczenia tego.

Znam kolegę, którego kolega zna kolegę, którego kolega jest barmanem w tym klubie :D


To zdanie i to co spróbowałeś przekazać jest tutaj zupełnie nie na miejscu.
chcesz idź dalej idź choćby z nudów

Kocur
Posty: 1341
Rejestracja: 20 maja 2014, o 06:51
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: Krótkie pytania

Postautor: Kocur » 11 września 2015, o 16:24

piotrekski pisze:Nie porównuj wymysłu latających słoni do informacji na temat miłości które trwają tysiące lat.


Dzięki za zwrócenie uwagi. Przewagą wiary w latające słonie jest to, że nie trwa to tysiącami lat, więc może te słonie to prawda - nie było jeszcze okazji sprawdzić i uznać, że nie. Wiara trwająca kilka tys lat ma dodatkowy minus - historie przekazywane z ust do ust nie są analizowane, bo stoi za tym "tradycja". Dlatego tym bardziej można to odrzucić.

piotrekski pisze:Nie bronię jej ani nie przeczę. Pozwalam jej być. To wy ograniczacie się do obecnych faktów naukowych. Uznanie czegoś za fakt nie jest trudne. Dlaczego tego nie zrobię? Bo furtkę w postaci pragnienia i małej wiary a także nawet w formie doświadczenia w to, że miłość to coś więcej niż reakcja chemiczna sobie zostawiłem. Nie każę nikomu tego robić ale zdanie, że taka osoba jest skończona jest dla mnie cały czas słuszne.
Naukowy fakt co to jest miłość jest dla mnie nie potrzebny, nie interesuje mnie, dużo więcej daje mi to o czym pisze Osho. A raczej pragnienie tego, wiara w to i odrobina doświadczenia tego.


To co napisałeś nie ma sensu, a szczególnie wiara w to co pisze Osho. Dla laika, który żyje codziennym życiem, albo jest katolikiem itp. książki Osho mogą okazać się drogą do otwarcia oczu, ale to przecież nie jest ostateczna prawda.

Fakt, że miłość to coś więcej niż tylko reakcja chemiczna. Proces chemiczny jedynie opisuje miłość z zewnątrz, ale to kiepski opis. W przewadze doświadczenia nad opisem i w mistycznych odczuciach nie ma nic nadzwyczajnego. Oczywiście poza odczuciami, które są wartością samą w sobie, ale nie potrzeba do tego dorabiać ideologii.

piotrekski pisze:To zdanie i to co spróbowałeś przekazać jest tutaj zupełnie nie na miejscu.


Nieprawda, a Twoje zdanie, które teraz zacytowałem jest bez pokrycia.

Uważam, że powoływanie się na Jezusa i Osho jest nie na miejscu ;)

piotrekski
czy jesteś szczęśliwy dzięki wierze w to co pisze Osho? Bo to co pisałeś ostatnio o swoich problemach było szczere, odsłoniło Ciebie, a to co piszesz broniąc swoich wierzeń, to taka sztywna i bezduszna maska.

Im więcej wiary, tym mniej człowieka.
Im mniej wiesz, tym lepiej śpisz.

Awatar użytkownika
piotrekski
Posty: 163
Rejestracja: 28 stycznia 2015, o 17:51
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: Krótkie pytania

Postautor: piotrekski » 11 września 2015, o 17:09

Powołałem się na słowa Jezusa na które powoływał się Osho.

Znam kolegę, którego kolega zna kolegę, którego kolega jest barmanem w tym klubie :D


Takie myślenie jakie napisałeś sprowadza się do tego aby nie powoływać się na nikogo a poznać swoją prawdę.
Nie zauważyłeś, że ja mogłem to samo napisać gdy ty powołujesz się na dowody naukowe? Ty coś udowodniłeś? Czy tylko powtarzasz osiągnięcia naukowe?
Nie wiem co złego widzisz w moim powoływaniu, trochę chyba się czepiasz zamiast skupić na sensie albo chodzi ci o to co napisałem w pierwszym zdaniu.
To zdanie i to co spróbowałeś przekazać jest tutaj zupełnie nie na miejscu.


Nieprawda, a Twoje zdanie, które teraz zacytowałem jest bez pokrycia.

Uważam, że powoływanie się na Jezusa i Osho jest nie na miejscu ;)


A tu już zmieniłeś swoje myślenie i sens bo nie chodzi ci o sam fakt powoływania a o coś innego- podejrzewam, że stawiasz naukę powyżej ich słów a ich traktujesz jako kogoś nie poważnego- ale nie chciałbym odpowiadać za ciebie.

To co napisałeś nie ma sensu, a szczególnie wiara w to co pisze Osho. Dla laika, który żyje codziennym życiem, albo jest katolikiem itp. książki Osho mogą okazać się drogą do otwarcia oczu, ale to przecież nie jest ostateczna prawda.


Nie jest ostateczną prawdą ale pokrywa się z moim wyobrażeniem, rozumowaniem prawdy i z moimi doświadczeniami. Owszem, Osho dużo wyjaśnia ''laikowi'' ale też pisze o czymś co jest niebanalne do osiągnięcia- jak np. poznanie prawdy.

czy jesteś szczęśliwy dzięki wierze w to co pisze Osho?


A skąd taki wniosek- że wierzę w to co on pisze? Powtórzę- jego słowa dają mi wyobrażenie które dobrze kształtują mi się jako ostateczna prawda. Nie znam prawdy bo ją utraciłem ale wiem, że to co on pisze na temat miłości jest poprawne.
Gdybym ci miał konkretnie odpowiedzieć to -same słowo Osho nie dają mi szczęścia - nie oczekuję tego .
chcesz idź dalej idź choćby z nudów

Kocur
Posty: 1341
Rejestracja: 20 maja 2014, o 06:51
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: Krótkie pytania

Postautor: Kocur » 11 września 2015, o 17:27

Piotrek, nie porównuj cudzych słów z dowodami naukowymi. Można podyskutować o samych tezach, ale kiedy mówisz, że coś ma wartość, bo ktoś tak powiedział, albo dlatego, że stoi za tym długa tradycja to zamykasz możliwość rozmowy. To tak jakbyś powiedział "tak jest, bo tak wierzę i nie ma z tym dyskusji".

No i właśnie o sensie wypowiedzi można porozmawiać, ale:

Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym.


I nie wklejam tego tutaj dlatego, że rzekomo tak powiedział Budda - po prostu ten tekst ma dla mnie wartość jako przekaz, który sobą niesie.

piotrekski pisze:A tu już zmieniłeś swoje myślenie i sens bo nie chodzi ci o sam fakt powoływania a o coś innego- podejrzewam, że stawiasz naukę powyżej ich słów a ich traktujesz jako kogoś nie poważnego- ale nie chciałbym odpowiadać za ciebie.


Skupiłeś się na mniej istotnym przekazie z mojej wypowiedzi. Upraszczasz wszystko do wiary w coś i zrównujesz wtedy naukę do słów jakiegoś kaznodziei. Nie wierzę w naukę dlatego, że wierzę w nią. Po prostu nauka to badania i weryfikowalne tezy, a słowa kaznodziejów są puste.

piotrekski pisze:Nie jest ostateczną prawdą ale pokrywa się z moim wyobrażeniem, rozumowaniem prawdy i z moimi doświadczeniami. Owszem, Osho dużo wyjaśnia ''laikowi'' ale też pisze o czymś co jest niebanalne do osiągnięcia- jak np. poznanie prawdy.


Poznanie prawdy to pusty slogan. Zależy o jakim wycinku prawdy mówimy - całej prawdy nigdy nie poznamy. Żeby poznawać jakąś prawdę należy odrzucić swoje wyobrażenia o prawdzie, a Osho tego nie zrobił. Dla niego prawda to oświecenie, a dla mnie mechanizmy.

piotrekski pisze:A skąd taki wniosek- że wierzę w to co on pisze? Powtórzę- jego słowa dają mi wyobrażenie które dobrze kształtują mi się jako ostateczna prawda. Nie znam prawdy bo ją utraciłem ale wiem, że to co on pisze na temat miłości jest poprawne.


Zaplątałeś się. Słowa dają Ci wyobrażenie, czyli iluzję - postrzegasz iluzję jako prawdę. Odrzucasz swój światopogląd, bo jest nieprawdziwy i przyjmujesz to wyobrażenie dane przez Osho. Nie wiesz jaka jest prawda, masZ cudze wyobrażenie i wiesz, że to wyobrażenie jest poprawne - uwierzyłeś kaznodziei. To teraz jest taki myk - Osho mówi o tym żeby nie wierzyć kaznodziejom i miał na myśli też siebie (za to polubiłem kiedyś jego przekaz). Jeśli zrozumiesz co mówił Osho w tej konkretnej kwestii, to dojdziesz do tego, że zapętliłeś się próbując włączyć poglądy Osho do swojego światopoglądu, a nie zrozumiałeś o czym on mówi.

piotrekski pisze:Gdybym ci miał konkretnie odpowiedzieć to -same słowo Osho nie dają mi szczęścia - nie oczekuję tego .


A czego oczekujesz?
Im mniej wiesz, tym lepiej śpisz.

Awatar użytkownika
piotrekski
Posty: 163
Rejestracja: 28 stycznia 2015, o 17:51
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: Krótkie pytania

Postautor: piotrekski » 11 września 2015, o 17:47

Zaplątałeś się. Słowa dają Ci wyobrażenie, czyli iluzję - postrzegasz iluzję jako prawdę. Odrzucasz swój światopogląd, bo jest nieprawdziwy i przyjmujesz to wyobrażenie dane przez Osho. Nie wiesz jaka jest prawda, masZ cudze wyobrażenie i wiesz, że to wyobrażenie jest poprawne - uwierzyłeś kaznodziei. To teraz jest taki myk - Osho mówi o tym żeby nie wierzyć kaznodziejom i miał na myśli też siebie (za to polubiłem kiedyś jego przekaz). Jeśli zrozumiesz co mówił Osho w tej konkretnej kwestii, to dojdziesz do tego, że zapętliłeś się próbując włączyć poglądy Osho do swojego światopoglądu, a nie zrozumiałeś o czym on mówi.


A ja napisałem

Nie jest ostateczną prawdą
(to co mówi Osho)

Powtórzę- jego słowa dają mi wyobrażenie które dobrze kształtują mi się jako ostateczna prawda. Nie znam prawdy bo ją utraciłem


Więc nie próbuj ze mną dyskutować jeśli mnie nie rozumiesz :) A jeśli myślałeś, że mnie rozumiesz to ci się tak wydawało i dzięki za próbę rozmowy :)
chcesz idź dalej idź choćby z nudów

JamesonWithApple
Posty: 203
Rejestracja: 21 czerwca 2015, o 14:38
Reputacja: 0

Re: Krótkie pytania

Postautor: JamesonWithApple » 11 września 2015, o 18:16

piotrekski pisze:Śmieszne? Smutne? Ty za to tworzysz temat o ludziach zamkniętych a sam taki jesteś. Ograniczony, skończony człowiek. Nie zostawiasz żadnej furtki by coś niemożliwe obecnie byłoby możliwe za jakiś czas, by coś niezrozumiałe mogło się jednak okazać czymś normalnym na drodze czy to dedukcji czy filozofii. Brakuje ci chociaż małej wiary która napędza myślenie twórcze, filozoficzne. Nie mówię byś uznawał, że miłość to coś więcej niż to co obecnie wiadomo powszechnie natomiast używanie takich słów jakie ty używasz zamyka cię w ograniczonym świecie mimo, że mógłbyś marzyć, chcieć, wierzyć aby coś co nielogiczne mogłoby okazać się jednak prawdą.

Ale Ty jesteś prosty.. jak mogę być ograniczonym i skończonym? temat miłości jest rozpracowany przez filozofów, psychologów i pisarzy od setek lat.. po co więc przypisywać jemu dodatkowe właściwości? Łudzisz siebie... Po co mam wierzyć w coś nierealnego? jakiś rodzaj czerpania przyjemności przez oszukiwanie siebie?

Każdy z wiekiem wyrasta z miłości.. wiemy, że decydują o tym proste reakcje oraz potrzeby fizjologiczne.. no i rzeczywistość..

wiesz co zniszczyło powagę Twojej wypowiedzi? wtrącanie w zdanie Jezusa.. wtedy zrozumiałem, że piszesz o fantazjach, nie realnym świecie

Awatar użytkownika
piotrekski
Posty: 163
Rejestracja: 28 stycznia 2015, o 17:51
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: Krótkie pytania

Postautor: piotrekski » 11 września 2015, o 18:22

temat miłości jest rozpracowany przez filozofów, psychologów i pisarzy


:lol:
chcesz idź dalej idź choćby z nudów

Kocur
Posty: 1341
Rejestracja: 20 maja 2014, o 06:51
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: Krótkie pytania

Postautor: Kocur » 11 września 2015, o 18:45

piotrekski
Ty chyba sam siebie przestałeś rozumieć, bo co chwilę sobie przeczysz w tym temacie. Osho pod koniec robił to samo... i zobacz na jego oczy. Tak wyglądają oczy szaleńca, a nie mistrza duchowego.

JamesonWithApple pisze:Każdy z wiekiem wyrasta z miłości.. wiemy, że decydują o tym proste reakcje oraz potrzeby fizjologiczne.. no i rzeczywistość..


No właśnie nie jest tak do końca. Mechanizmy powodują uczucie miłości. Wiemy, że to biologia itd. Tylko, że to w żaden sposób nie ujmuje samej miłości, ani jej nie dewaluuje. Podobnie jest z narkotykami.
Im mniej wiesz, tym lepiej śpisz.


Wróć do „Pytania i Pomoc”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość