Czym się różni przebudzenie od duchowego oświecenia?

Pytania i Pomoc Duchowa - Masz jakikolwiek problem, napisz tu.
Awatar użytkownika
piotrekski
Posty: 163
Rejestracja: 28 stycznia 2015, o 17:51
Reputacja: 0
Płeć: M

Czym się różni przebudzenie od duchowego oświecenia?

Postautor: piotrekski » 5 czerwca 2015, o 13:28

Czym się różni przebudzenie od duchowego oświecenia?
Bo sądziłem, że to jedno i to samo a jednak ostatnio ktoś mi powiedział, że mylę te pojęcia.
chcesz idź dalej idź choćby z nudów

Awatar użytkownika
Ahmada
Posty: 50
Rejestracja: 24 maja 2015, o 18:47
Reputacja: 0
Płeć: K

Re: Czym się różni przebudzenie od duchowego oświecenia?

Postautor: Ahmada » 5 czerwca 2015, o 17:16

Z tego jak ja to rozumiem:

Przebudzenie jest momentem w którym "spadają nam klapki z oczu" i z dajemy sobie sprawę, że na świat można spojrzeć inaczej niż robiliśmy to do tej pory, a w życiu może chodzić o coś innego niż do tej poty myśleliśmy. Jest to moment, lub dłuższy okres, w którym uczymy się po raz pierwszy patrzeć na rzeczywistość w sposób duchowy. Najczęściej wiąże się z pewnym niepokojem, niewygodą i uczuciem braku.

Duchowe oświecenie jest momentem w którym już niczego nam nie brakuje, gdy wszelkie niepokoje zostały rozwiane, a to co kiedyś wydawało się niewygodą, albo zniknęło z naszego życia, albo wcale nas już nie uwiera. Jest to cel drogi na którą wstępuje się w momencie przebudzenia, albo może i o wiele wiele wcześniej.
Szanuję twoje poglądy. Opowiedz mi o nich więcej :)

Nie zależy mi na tym, byś przyjął moje spojrzenie na świat. Mój punkt widzenia jest wynikiem moich własnych przeżyć i jest właściwy dla nie, a niekoniecznie dla kogokolwiek innego.

Awatar użytkownika
Prometeusz
Posty: 1615
Rejestracja: 21 marca 2008, o 15:56
Reputacja: 0
Płeć: M
Kontaktowanie:

Re: Czym się różni przebudzenie od duchowego oświecenia?

Postautor: Prometeusz » 6 czerwca 2015, o 09:47

Przebudzenie jest wtedy kiedy zdajesz sobie sprawę, że nie możesz znaleźć tego czego szukasz, bo nigdy tego nie zgubiłeś.

Oświecenie to myślenie życzeniowe, podążanie za mrzonką.


Kocur
Posty: 1341
Rejestracja: 20 maja 2014, o 06:51
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: Czym się różni przebudzenie od duchowego oświecenia?

Postautor: Kocur » 6 czerwca 2015, o 15:19

Full Moon pisze:Przebudzenie jest wtedy kiedy zdajesz sobie sprawę, że nie możesz znaleźć tego czego szukasz, bo nigdy tego nie zgubiłeś.


To też manipulacja lingwistyczna i coś ala oświecenie.

Ja przebudzenie rozumiem jako poszerzenie świadomości - zdanie sobie sprawy z tego, że "ja", z którym do tej pory się utożsamiałem to ego, a prawdziwy ja to czysta świadomość.

Przebudzenie to zdanie sobie sprawy, że większość tego co myślimy to sztuczki lingwistyczne - myślowe skróty, a nie real. To rozróżnienie wiedzy od przekonań i likwidacja przekonań, które opierają się o wiarę, a nie o wiedzę. To także zdawanie sobie sprawy z tego, że obecna wiedza może się zmienić pod wpływem jakiegoś odkrycia.

Przebudzenie to świadomość, że ja to nie myśli, ani nie emocje, nie ciało fizyczne, nie wierzenia, nie imię i nazwisko. Ale to wszystko należy do mnie. Przebudzenie to świadomość, że nie jestem wesoły, miły i mądry bo spójna osobowość nie istnieje. Raz jestem miły, raz nie. Raz wesoły, raz smutny. Przebudzenie to umiejętność spojrzenia na świat bez klapek na oczach i filtrów opierających się o wiarę i skojarzenia. Przebudzenie to umiejętność patrzenia przez pryzmat różnych modeli i nieprzyjmowanie żadnego modelu jako ostatecznej prawdy.

Tylko, że tu pojawia się kilka problemów bo w niektórych przypadkach początkowo po przebudzeniu pojawia się fatalny stan. Na początku świat się zmienia, a potem znów jest normalny i ta normalność jest najfajniejsza :D
Im mniej wiesz, tym lepiej śpisz.

Awatar użytkownika
Ahmada
Posty: 50
Rejestracja: 24 maja 2015, o 18:47
Reputacja: 0
Płeć: K

Re: Czym się różni przebudzenie od duchowego oświecenia?

Postautor: Ahmada » 6 czerwca 2015, o 18:20

@Full Moon

Z tego co zrozumiałam z fragmentu wypowiedzi Tony'ego Parsonsa (w ogóle świetny człowiek :D podbił moje serce stwierdzeniem, że "Medytacja to medytacja, a marmolada to marmolada" ) oświecenie jak najbardziej istnieje - jest punktem w którym rozwiewa się ego. Tylko większość ludzi (w tym i ja) pojmuje je całkowicie błędnie.

Natomiast twoja definicja przebudzenia brzmi jak moja definicja oświecenia.

No ale jak Kocur napisał wszystko sprowadza się do nazewnictwa. Słowa, słowa, słowa, wiją się jak węże...
Szanuję twoje poglądy. Opowiedz mi o nich więcej :)

Nie zależy mi na tym, byś przyjął moje spojrzenie na świat. Mój punkt widzenia jest wynikiem moich własnych przeżyć i jest właściwy dla nie, a niekoniecznie dla kogokolwiek innego.

Awatar użytkownika
Prometeusz
Posty: 1615
Rejestracja: 21 marca 2008, o 15:56
Reputacja: 0
Płeć: M
Kontaktowanie:

Re: Czym się różni przebudzenie od duchowego oświecenia?

Postautor: Prometeusz » 6 czerwca 2015, o 21:51

Ahmada

"oświecenie jak najbardziej istnieje - jest punktem w którym rozwiewa się ego. "

W Zen mówią na to satori. W innym rodzaju buddyzmu określają to jako Samathi itd. Owszem jest coś takiego, lecz jest na ten temat moim zdaniem dużo miskoncepcji. Po za tym, tych stanów jest tak naprawdę więcej (podobne są wrażenia w sensie "niesamowitości", ale jednak trochę się różnią) więc ciężko byłoby powiedzieć o który konkretnie chodzi.

Satori przydaje się do przebudzenia (czasami, nie wiem dokładnie jak to jest), lecz mówiąc kolokwialnie to takie trochę naturalne bycie na haju. Wchodzenie w satori jest dla organizmu dobre, ale ciągłe trwanie tego stanu byłoby patologią i zresztą jest niepotrzebne po przebudzeniu (no może by się orzeźwić od czasu do czasu).

Cały ten temat dobrze omawia Sam Harris w swojej najnowszej książce "Waking up".

Przebudzenie to dla mnie pewna zmiana, musi mieć ona związek ze zmianą aparatu kognitywnego człowieka (wszystko ma z tym związek), ale samo w sobie ciężko określić co się zmieniło. Podam przykład aby naświetlić tą subtelną sprawę, w każdym razie tak jak to wygląda w moim zrozumieniu.

Można przyswoić sobie całą tą terminologie duchowo-naukową-ideologiczną jaka krąży wśród ezoteryków i nondualistów, można tym żyć tzn. kreować się na taką przebudzoną osobę, lecz mimo to być dalej przesiąkniętym i pełnym wiary w iluzje, a cała gadanina to nałożona racjonalizacja, kolejna...

Po czym to poznać? Nie ma "mocnego" kryterium. Sami też nie możemy być pewni co do własnego przebudzenia. Wszystko się zmienia, a jednocześnie nic się nie zmienia. Wiemy, że nic nie ma znaczenia, jednocześnie wszystko nabiera znaczenia.

Niektórzy przy wymuszaniu przebudzenia wpadają w depresje i depersonalizacje, niektórzy widzą w tym świadomie lub podświadomie intratny interes i budują sobie na tym systemy ideowe. Ci co się przebudzili przeważnie nic z tym nie robią, choć czasem wdają się w jakiś dialogi.

Ja jestem jak najbardziej za tym by nabywać wiedzę - tą racjonalną, oraz np. medytować (dobre to dla zdrowia i psychiki). To na pewno poprawia osobowość. Lecz tak jak piszę, nie musi to być przebudzenie, które może przyjść ot tak sobie.

Można gonić swój ogon na magicznych kursach "nowej fali" i się tylko zapętlać, a nie przebudzać. Stany Satori i Samathi można wywołać odpowiednim treningiem mentalnym i nastawieniem (plus czynniki środowiskowe). Dla mnie są one efektem ubocznym. Dla innych mogą być celem sportowym. Inni wezmą sobie dragi i będą mieć podobne, choć mniej zdrowe loty...

Dla każdego coś miłego :)


W swojej pierwszej wypowiedzi odwoływałem się do znaczenia, którego użył Tony, czyli oświecenia jako duchowej loterii i wiecznego szczęścia (dokładniej - wiecznej przyjemności). Daleki jestem od dyktowania komuś co, jak należy rozumieć i od wszelkich form zbawiania. W zasadzie metafora, której użyłem (metafory dobrze działają na umysł bo łączą zmysłowość, emocjonalność i poznanie) jest niedokończona... ten kto potrafi ją dokończyć w punkt raczej wie o co chodzi. A inni... no cóż. :kwiatek :roll:

Niewinny
Posty: 1752
Rejestracja: 9 lipca 2014, o 03:59
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: Czym się różni przebudzenie od duchowego oświecenia?

Postautor: Niewinny » 8 czerwca 2015, o 11:01

Przebudzony nie czuje strachu przed ogniem.
Oświecony nie czuju bólu od ognia.

Awatar użytkownika
Ahmada
Posty: 50
Rejestracja: 24 maja 2015, o 18:47
Reputacja: 0
Płeć: K

Re: Czym się różni przebudzenie od duchowego oświecenia?

Postautor: Ahmada » 12 czerwca 2015, o 17:38

Wciąż mam wrażenie, że w tym temacie nie dotknęliśmy nawet kwestii oświecenia. Cały czas rozmawiamy o przebudzeniu i efektach ubocznych duchowego rozwoju. Nie mogę się też zgodzić z tym, że oświecenie nie istnieje. Istnieje bowiem pewna specyficzna jakość odczuwalna/zauważalna w obecności mistrzów duchowych np. Mooji, Amma, Sri Siva Sakthi Ammaiyar i innych, których zdarzało mi się spotkać, ale w internecie ich nie uświadczysz. Istnieje wiec pewna jakość, którą można by nazwać oświeceniem, ale chyba nie da się jej inaczej ująć w słowa.
Szanuję twoje poglądy. Opowiedz mi o nich więcej :)

Nie zależy mi na tym, byś przyjął moje spojrzenie na świat. Mój punkt widzenia jest wynikiem moich własnych przeżyć i jest właściwy dla nie, a niekoniecznie dla kogokolwiek innego.

Awatar użytkownika
Prometeusz
Posty: 1615
Rejestracja: 21 marca 2008, o 15:56
Reputacja: 0
Płeć: M
Kontaktowanie:

Re: Czym się różni przebudzenie od duchowego oświecenia?

Postautor: Prometeusz » 12 czerwca 2015, o 22:35

Są wyszkoleni w stwarzaniu takiego wrażenia. W wywoływaniu takich stanów emocjonalnych. W mózgu mamy neurony, które reagują na pewne religijne i społeczne bodźce, które powodują wydzielanie się hormonów. Nie trzeba chyba dodawać, że cała otoczka podkręca efekt. Pewnie jakbyś nie wiedziała kim dany człowiek jest i przechodziła obok niego na ulicy to byś go nie zauważyła.

Polecam filmy:

Kumare. Guru dla każdego.

oraz

Captive mind

oraz

messiah

i wiele innych udowadniają raz za razem, że w takich ludziach nie ma żadnej specjalnej jakości prócz umiejętności zwodzenia ludzkich umysłów.

Nie mówię, że każdy z nich robi to w złej wierze... lecz sprawia to, że ludzie dalej trwają w ignorancji na temat świata.

Dużo ludzi lubi dostarczać sobie takich bodźców, więc utrzymywanie poglądów na temat oświecenia jest dla nich pewną wygodną formą racjonalizacji sensowności swoich działań. Pewnie naukowe wyjaśnienie ich i tak nie przekona. :)

Kocur
Posty: 1341
Rejestracja: 20 maja 2014, o 06:51
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: Czym się różni przebudzenie od duchowego oświecenia?

Postautor: Kocur » 13 czerwca 2015, o 02:26

Full Moon
otóż to :)

Religia powstała po to żeby usprawiedliwić moralność i wyjaśnić powstanie i cel istnienia życia. Dla prymitywniejszych jednostek jest kult jednostki i człowieka (chrześcijaństwo), a dla bardziej otwartych umysłów i inteligencji jest reinkarnacja, oświecenie, ale wszytko to tylko projekcja egotycznego umysłu ;)
Im mniej wiesz, tym lepiej śpisz.

Awatar użytkownika
Ahmada
Posty: 50
Rejestracja: 24 maja 2015, o 18:47
Reputacja: 0
Płeć: K

Re: Czym się różni przebudzenie od duchowego oświecenia?

Postautor: Ahmada » 13 czerwca 2015, o 14:26

Owszem, ale dalej mówimy o dwóch różnych rzeczach.

Guru mogą być oszukańczy, religie są tworami zapewniającymi ład społeczny, niepowiązanymi bezpośrednio z wiarą, a mimo to przez wielu ludzi przejawia się jakość, którą nazywam oświeceniem.

Kobieta, która z uśmiechem pomaga starszej pani przejść przez ulicę, nieznajomy, który przytula cię na ulicy (bynajmniej nie z powodu akcji free hugs), starszy człowiek opowiadający barwnie o mieście w którym się urodził i dorastał nie dlatego, że potrzebuje się wygadać, ale dlatego, że uważa, że powinieneś to usłyszeć. To są proste gesty, często przegapiane, często źle odbierane, to są ludzie nazywani: wariatami, nudziarzami i głupcami. To własnie w nich widać oświecenie.

Oświecenie jest dla mnie miłością urzeczywistnioną, ego uśpionym, empatią rozbudzoną. I ta jakość, ta miłość przemawia do ziarenka miłości w każdym kto ją dostrzega. Przemawia i podlewa je, by urosło szybciej.
Szanuję twoje poglądy. Opowiedz mi o nich więcej :)

Nie zależy mi na tym, byś przyjął moje spojrzenie na świat. Mój punkt widzenia jest wynikiem moich własnych przeżyć i jest właściwy dla nie, a niekoniecznie dla kogokolwiek innego.

Kocur
Posty: 1341
Rejestracja: 20 maja 2014, o 06:51
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: Czym się różni przebudzenie od duchowego oświecenia?

Postautor: Kocur » 13 czerwca 2015, o 14:34

Po co nazywać altruizm oświeceniem? Altruizm ma już swoją nazwę i nie ma sensu komplikować. A właśnie to opisałaś :)
Im mniej wiesz, tym lepiej śpisz.

Awatar użytkownika
Ahmada
Posty: 50
Rejestracja: 24 maja 2015, o 18:47
Reputacja: 0
Płeć: K

Re: Czym się różni przebudzenie od duchowego oświecenia?

Postautor: Ahmada » 13 czerwca 2015, o 14:46

No to niech będzie altruizm :)

Chociaż jak dla mnie altruizm ma inne znaczenie. Altruizm to działanie na korzyść innych, udając że samemu nie ma się z tego korzyści, chociaż się je ma. Wiem że taka definicja nie zgadza się ze siłownikiem, ale w takim znaczeniu widzę i słyszę to słowo na co dzień.

A skoro nie lubicie słowa oświecenie, to jak dla mnie można je zastąpić słowem miłość- chociaż znowu to słowo jest rozumiane na setki różnych sposobów, więc może jednak zostańmy przy oświeceniu.
Szanuję twoje poglądy. Opowiedz mi o nich więcej :)

Nie zależy mi na tym, byś przyjął moje spojrzenie na świat. Mój punkt widzenia jest wynikiem moich własnych przeżyć i jest właściwy dla nie, a niekoniecznie dla kogokolwiek innego.

Kocur
Posty: 1341
Rejestracja: 20 maja 2014, o 06:51
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: Czym się różni przebudzenie od duchowego oświecenia?

Postautor: Kocur » 13 czerwca 2015, o 14:56

Zawsze ma się korzyść z pomocy innym, tylko że są różne jej rodzaje. W przypadku oświeconych mistrzów jest to duchowe ego, poczucie bycia dobrym, przyjemność płynąca z samej pomocy i świadomości, że inni dobrze się czują. Psychopata może czynić dobro tylko po to żeby mieć gwarancję, że ktoś się odwdzięczy, a zwykły człowiek ma po trochu z każdej z tych motywacji.
Im mniej wiesz, tym lepiej śpisz.

Awatar użytkownika
Prometeusz
Posty: 1615
Rejestracja: 21 marca 2008, o 15:56
Reputacja: 0
Płeć: M
Kontaktowanie:

Re: Czym się różni przebudzenie od duchowego oświecenia?

Postautor: Prometeusz » 13 czerwca 2015, o 15:45

Ktoś kiedyś zapytał: "Czym jest oświecenie? Czym jest przebudzenie?" Nim omówię tę kwestię, pozwolę sobie opowiedzieć pewną historyjkę.

Oto pewien londyński tramp poszukiwał miejsca na nocleg. Z trudem zdobył kromkę chleba do zjedzenia. Doszedł do bulwaru nad Tamizą. Ponieważ mżyło, owinął się w swój stary płaszcz. Właśnie miał się ułożyć do snu, gdy nagle pojawił się elegancki Rolls-Royce. Wysiadła z niego piękna młoda dama i powiedziała:

- Mój dobry człowieku, chyba nie zamierzasz spędzić nocy na tym nabrzeżu?

A tramp na to: - Ależ tak.

Ona w odpowiedzi: - Nie mogę na to pozwolić. Proszę jechać do mego domu, gdzie wygodnie się prześpisz i zjesz dobrą kolację. Nalegała, by włóczęga wsiadł do samochodu. Wyjechali poza granice Londynu, gdzie znajduje się okazała rezydencja i rozległe włości damy. Został wprowadzony przez majordomusa, któremu dama poleciła:

- James, dopilnuj, by położono go w którymś z pokoi dla służby i dobrze potraktowano.

Tak też James uczynił. Młoda dama rozebrała się i już miała się położyć do snu, gdy nagle przypomniała sobie o swoim gościu. Narzuciła coś na siebie i powędrowała korytarzem do skrzydła przeznaczonego dla służby. Dostrzegła światło w pokoju, w którym zakwaterowano trampa. Pukając delikatnie w drzwi, otworzyła je i zauważyła, że mężczyzna jeszcze nie śpi.

- Czy coś cię gnębi, mój dobry człowieku, czy podano ci dobry posiłek? - zapytała.

- Nigdy w życiu nie jadłem lepszego, proszę pani - padła odpowiedź.

- Czy nie jest ci zimno? - pytała dalej.

- Ależ nie, jest cudownie ciepło.

Zapytała w końcu:

- A może potrzebujesz towarzystwa? Posuń się trochę! - mówiąc to podeszła do niego.

On odsunął się nieco w bok i... wpadł do Tamizy! Ha! Nie spodziewaliście się tego! Oświecenie! Oświecenie! Przebudzenie. Kiedy będziesz gotów zamienić swe iluzje na rzeczywistość, gdy będziesz już przygotowany, by zamienić sny na fakty, to oznaka, że jesteś na dobrej drodze. Tu życie zaczyna mieć sens. Wówczas dopiero życie jest piękne.

ANTHONY DE MELLO

:-)

To o czym ja mówię to inteligencja społeczna. Każdy jest w nią wyposażony, ale w różnym stopniu i różnie z niej korzysta. W każdym razie wykształciła ona się z tego powodu, że każdy osobnik musi sobie radzić z innymi osobnikami w grupie, by przetrwać. Jest to część naszego egoizmu. W zasadzie jest zasłoną dymną dla naszego egoizmu, bez tego ludzie nie mogliby współpracować ze sobą.

Wracając do tematu:

(trzeba włączyć napisy)


Wróć do „Pytania i Pomoc”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 14 gości