Zdrowie. Sesja medytacyjno-afirmacyjna.

Wiele inspiracji natemat narzedzi duchowego rozwoju.
okoombo

Re: Zdrowie. Sesja medytacyjno-afirmacyjna.

Postautor: okoombo » 27 października 2009, o 23:42

“złoty klucz do modlitwy”
by Emmet Fox (emet lis ;-) )

a działo się to dawno, dawno temu, za siedmioma lasami i górami...;-)
...to ma być praktyczna recepta do wydostania się z kłopotów. Studiowanie i badania są ważne i powinny mieć swój czas i miejsce, ale nie wyciągną was z kłopotów. Tylko praktyczne ćwiczenia ze świadomością dokonają tego. Gdy rzeczy idą źle, wielu ludzi popełnia błąd, który polega na czytaniu książki za książka, a to do niczego ich nie prowadzi. Przeczytaj „zloty klucz” kilka razy. Zrób dokładnie to, o czym mówi, i jeśli jesteś wystarczająco wytrwały, przezwyciężysz każdą trudność.
Modlitwa umożliwi ci, wcześniej lub później, wydostanie się z każdego kłopotu jaki może cię spotkać na ziemi (czemu tylko na ziemi? przyp. tłumacza ;-) ). To jest zloty klucz do harmonii i szczęścia. Dla tych, którzy nie są zaznajomieni z istnieniem największej siły, to może wydawać się bzdurą, ale wystarczy uczciwie spróbować i przekonać się o istnieniu tej siły. Nie powinieneś zawierzać nikomu, kto zapewnia cię o istnieniu tej siły. Po prostu spróbuj i sam się przekonaj .
Bóg jest wszechpotężny, a człowiek jest stworzony na jego podobieństwo, i może panować nad wszystkimi rzeczami. To są inspirujące słowa i powinny być odczytywane dosłownie, ze względu na wartość jaką prezentują.
Dotyczy to każdego człowieka, a zatem możliwość do „czerpania” z tej mocy nie jest jedynie przywilejem mistyka czy świętego, jak często się przypuszcza, ani nawet dobrze wytrenowanego praktykanta. Kimkolwiek jesteś, gdziekolwiek się znajdujesz, „złoty klucz” do harmonii jest w twoich rękach teraz. A jest to spowodowane tym, że w naukowej modlitwie to Bóg wykonuje całą robotę, a nie ty, a zatem twoje ograniczenia i słabości nie mają znaczenia w tym procesie. Jesteś tylko kanałem przez który boska „akcja” następuje, a twoje leczenie polega jedynie na zejściu tej mocy z drogi (człowieka i Boga można porównać do żarówki i prądu -> wystarczy pstryknąć, żeby zapaliło się światło -> i stąd właśnie mowa o oświeceniu, przyp. tłumacza). Początkujący często osiągają zaskakujące rezultaty przy pierwszych próbach, ale żeby to nastąpiło trzeba mieć otwarty umysł i wystarczającą wiarę, żeby przeprowadzić ten eksperyment. I żeby tego dokonać możesz należeć do jakiejkolwiek religii (ja się z tym nie zgadzam. jeżeli ktoś wierzy w osobowego, surowego Boga może mu się nie udać- przyp. tłum.) lub żadnej. A co się tyczy metody działania, jak wszystkich podstawowych rzeczy, liczy się prostota. Zatem, wszystko, co musisz zrobić to: Przestań myśleć o kłopocie, jaki by nie był, i skup się w zamian na Bogu. To jest cała zasada, i jeśli tylko to zrobisz, kłopot, jaki by nie był, zniknie. To może być duży albo mały kłopot; może dotyczyć zdrowia, finansów, sprawy sądowej, kłótni, wypadku, czegokolwiek; ale co by to nie było, po prostu przestań o tym myśleć, a zamiast o tym, myśl o Bogu – to wszystko. Nie może być niczego prostszego, nieprawdaż? Sam Bóg nie mógłby tego uczynić prostszym (żartowniś z tego Foxa – przyp. tłum.), i ta zasada nigdy nie zawodzi jeśli jest tylko szczerze wypróbowana.
Nie próbuj uformować obrazu Boga, gdyż jest to niemożliwe. Powtarzaj cokolwiek wiesz o Bogu. Bóg jest Mądrością, Prawdą, niewyobrażalną Miłością. Bóg jest obecny wszędzie; ma nieskończoną moc, wie wszystko itd.
Twoja znajomość tych zagadnień nie ma żadnego znaczenia, po prostu powtarzaj. Ale musisz przestać myśleć o kłopocie, jaki by nie był. Taka jest zasada: myśleć o Bogu, ale jeśli myślisz o kłopocie nie myślisz o Bogu.
Jeśli ciągle będziesz spoglądać przez ramię, tak jak to bywało wcześniej, aby zobaczyć jak się sprawy mają, to będzie fatalnie, ponieważ to jest myślenie o kłopocie, a ty masz myśleć o Bogu, i o niczym innym. Twoim zadaniem jest pozbyć się myśli o trudności z twojej świadomości, chociażby na kilka chwil, zastępując je myślami o Bogu.
Jeśli jesteś w stanie tak się skoncentrować na tym duchowym świecie, tak że przez chwilę całkowicie zapomnisz o kłopocie, za który się modlisz, zobaczysz, że jesteś bezpieczny – demonstracja jest zakończona. Aby „ wyzłotokluczyć” ( tak pisał autor) kłopotliwą osobę albo sytuację, pomyśl „Teraz zamierzam „wyzłotokluczyć” Jana, albo Marysie, albo grożące niebezpieczeństwo”, a następnie wywal wszystkie myśli o Janie, Marysi, lub niebezpieczeństwie ze swojego umysłu, zastępując je myślami o Bogu. Postępując w ten sposób w stosunku do jakiejś osoby, nie próbujesz wywierać wpływu na jej zachowanie (to jest właśnie czarna magia – przyp. tłum), ale po prostu powstrzymujesz ją od zranienia albo zdenerwowania ciebie, i nie robisz mu krzywdy, a wręcz przeciwnie –pomagasz mu. Po tym, jest pewne, ze w jakimś stopniu będzie lepszą, mądrzejszą i bardziej duchową osobą, po prostu dlatego, że się pomodliłeś za niego. I tak na przykład tocząca się rozprawa sądowa, albo coś innego, prawdopodobnie zaniknie bez wyrządzenia szkód komukolwiek, a wynik sądowy będzie sprawiedliwy dla obu stron.
Możesz takie operacje przeprowadzać kilka razy dziennie z przerwami pomiędzy nimi. Ale bądź pewny, że nie będziesz myślał o sprawie, aż do czasu następnej modlitwy. To jest bardzo ważne.
Powiedziałem, że “złoty klucz” jest łatwy, i tak jest, ale nie zawsze łatwo jest się przestawić. Jeśli jesteś bardzo przestraszony albo zmartwiony, może być trudno na początku, oderwać myśli od materialnych rzeczy. Ale stale powtarzając jakieś stwierdzenie o Prawdzie absolutnej, które „czujesz”, tj. Nie ma innej mocy poza Bogiem albo
Jestem dzieckiem Boga, wypełnionym i otoczonym Jego doskonałym pokojem albo Bóg jest miłością albo Bóg mnie prowadzi, albo najprostsze i najlepsze ze wszystkich Bóg jest ze mną – jakkolwiek mechanicznie i bez życia na początku, w końcu poczujesz, że uzdrowienia następuje, a twój umysł się oczyszcza. Nie walcz zaciekle, ale bądź wyciszony i konsekwentny. Za każdym razem, gdy spostrzeżesz, że twoja uwaga “wędruje”, po prostu „przełącz się” z powrotem do Boga. Nie próbuj myśleć o tym, jakie będzie rozwiązanie twojego kłopotu. To tylko opóźni demonstrację. Zostaw sposób rozwiązania dla Boga. Ty chcesz wydostać się z kłopotu – to jest wystarczające. Zrób swoją połowę, a Bóg nigdy nie zawiedzie w wykonaniu Jego zadania.

okoombo

Re: Zdrowie. Sesja medytacyjno-afirmacyjna.

Postautor: okoombo » 27 października 2009, o 23:57

Ekhmm pisze:
wszystko jest zbudowane z atomow (elektrony, protony itp) cala materia,
Dostrzegasz tu blad?



tak. blad ewidentny. atomy zbudowane z elektronow i protonow.

Sidd
Administrator
Posty: 587
Rejestracja: 13 czerwca 2006, o 08:23
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: Zdrowie. Sesja medytacyjno-afirmacyjna.

Postautor: Sidd » 28 października 2009, o 10:47

okoombo - Dobra robota :ok

nikt
Posty: 368
Rejestracja: 4 marca 2009, o 11:25
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: Zdrowie. Sesja medytacyjno-afirmacyjna.

Postautor: nikt » 28 października 2009, o 12:00

okoombo-ciekawe,inspirujące i odtajnione :lol: Dzięki wielkie :kwiatek

Niewinny
Posty: 1752
Rejestracja: 9 lipca 2014, o 03:59
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: Zdrowie. Sesja medytacyjno-afirmacyjna.

Postautor: Niewinny » 28 października 2009, o 16:35

okoombo pisze:
Ekhmm pisze:
wszystko jest zbudowane z atomow (elektrony, protony itp) cala materia,
Dostrzegasz tu blad?



tak. blad ewidentny. atomy zbudowane z elektronow i protonow.


Nie ma atomu.

Awatar użytkownika
Baisa
Posty: 12
Rejestracja: 16 września 2009, o 17:46
Reputacja: 0

Re: Zdrowie. Sesja medytacyjno-afirmacyjna.

Postautor: Baisa » 28 października 2009, o 19:36

przytoczę swoje .doświadczenie....eksperymentowałam z oczyszczaniem swego ciała...fizycznego około 20 dni w swej głupocie .i naiwności......rozstroiłam się do tego stopnia że byłam jednym wielkim bólem....wszystko mnie tak bolało...ze nie mogłam spać , medytować..Mogłam doświadczać tylko tego co sama sobie zafundowałam....byłam wyczerpana, przerażona tym co narobiłam ( w mieszkaniu byłam sama od paru dni)modliłam się .....nic....coś jakby naśmiewało się... ze mnie aż w pewnej chwili......zaklęłam siarczyście (choć teraz uważam że nie chodzi o słowo jakim się kierowała, tylko emocje i pragnienie zilustrowane dla duszy) i posłałam taaaaki ładunek emocji..........że natychmiast wszytko ustało....byłam osłabiona..wyciągnęłam wnioski nigdy więcej taaakich doświadczeń(bez wsparcia) ..ale i nauczyłam się że afirmacja bez ładunku emocjonalnego....ma słabiutką siłę przebicia w świecie materii.....ładunek emocjonalny można porównać do orgazmu...często .wspieram się huną w takich afirmacjach które maja siłę przeobrazić moje pragnienie w świecie fizyczny...magia tez pomaga w tym...ale wszytko je łączy ....użyta do tego energia.............która jest listonoszem .......pozdrawiam cieplutko :-P

Awatar użytkownika
Jaasmin
Posty: 173
Rejestracja: 16 stycznia 2009, o 17:41
Reputacja: 0
Płeć: K
Kontaktowanie:

: : Zdrowie. Sesja medytacyjno-afirmacyjna.

Postautor: Jaasmin » 29 października 2009, o 15:50

Ekhmm pisze:
PS1. Masz problemy ze zdrowiem Jaasmin?
PS2. Piszesz, ze akceptujesz to co jest, a troche wyzej wymyslasz cos czego nie ma, a w domysle powinno byc - to jakby sprzecznosc. Akceptacja to akceptacja, brak pozadania czegos innego niz to, co jest.


Ps1. Tak, inaczej bym tego nie pisała, ale jest coraz lepiej :)
Ps2. To prawda, akceptacja to akceptacja i jest tu jakaś sprzeczność. Piszę tu o akceptacji siebie w pełni zdrowej, bo zauważyłam,że mam z tym "problem", dlatego tak wyszło. Hm, jakby nie mogę być w pełni zdrowa i zadowolona, bo wtedy jestem nieakceptowana. Ogólnie smutek i cierpienie jest akceptowane w społeczeństwie...
Poza tym mając dolegliwości, otrzymuję karę... a to się bierze z mojego poczucia winy itd.
Więc ogólnie ułożyłam tak afirmacje,żeby pasowała dokładnie do tego jak czuję i uzdrawiała dokładnie to co chcę.

Baisa, piszesz o głodówce?

Awatar użytkownika
Baisa
Posty: 12
Rejestracja: 16 września 2009, o 17:46
Reputacja: 0

Re: Zdrowie. Sesja medytacyjno-afirmacyjna.

Postautor: Baisa » 29 października 2009, o 18:20

nie,choć tak postępowałam jak przy głodówce...

Niewinny
Posty: 1752
Rejestracja: 9 lipca 2014, o 03:59
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: Zdrowie. Sesja medytacyjno-afirmacyjna.

Postautor: Niewinny » 29 października 2009, o 18:23

Afrimacja to słowa, pod nimi kryją się wyobrażenia, nie wpłyniesz na rzeczywistość przez wyobrażenia.

Awatar użytkownika
Baisa
Posty: 12
Rejestracja: 16 września 2009, o 17:46
Reputacja: 0

Re: Zdrowie. Sesja medytacyjno-afirmacyjna.

Postautor: Baisa » 29 października 2009, o 18:37

jestem daleka od sporów i udowadniania komuś.....czytam sobie .tu , tam... :-D wolę być taka - .raz mądra raz głupia , wiedząc co jest afirmacją co nie...............czasem deszcz,czasem śmiech .pusty

Awatar użytkownika
ILJAS
Posty: 11
Rejestracja: 8 listopada 2009, o 23:49
Reputacja: 0
Płeć: M
Kontaktowanie:

Re: Zdrowie. Sesja medytacyjno-afirmacyjna.

Postautor: ILJAS » 6 grudnia 2009, o 21:17

Ja generalnie polecam sól kuchenną w siedmiu łyżkach do kąpieli do oczyszczania samego siebie, wegetarianizm, a jeśli ktoś się zrobił zielony od złej energii to znaczy brudnej to polecaj podjeść tuńczyki, i oczyszczać się z mięsa naparami ze skrzypu polnego... a jeśli chodzi o afrimację... to uaktywnijcie trzecie oko intuicją i wyobraźnią i odcięciem metek i noszeniem drewnianych a nie plastikowych guzików, odcięcię znaków firmowych i nie noszeniem koszulki z obrazkiem, to tyle... :ok
http://www.mojageneracja.pl/1331835/0

Niewinny
Posty: 1752
Rejestracja: 9 lipca 2014, o 03:59
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: Zdrowie. Sesja medytacyjno-afirmacyjna.

Postautor: Niewinny » 6 grudnia 2009, o 23:55

ILJAS pisze:Ja generalnie polecam sól kuchenną w siedmiu łyżkach do kąpieli do oczyszczania samego siebie


Ja polecam dobre mydło, szczotkę i chęci do szorowania.


Wróć do „Medytacje, Afirmacje i Modlitwy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość