Szczęście
: 24 lutego 2018, o 12:57
No skąd ja to znam Evolution Też nieraz miałam tak że sie denerwowałam że np. miałam coś zrobić, ale w sumie nie miałam motywacji by to zrrobić, więc nie robiłam, w zamian za to doświadczałam czegoś innego. I potem było mi smutno że zmieniłam swoje plany, ale z drugiej strony myślę że nie warto podchodzić do życia aż tak sztywno. Pewne rzeczy wymagają od nas dyscypliny, ale w sumie większość rzeczy w jakie się ,,wpakujemy" powinno być luźną chęcią a nie jakimś przymusem. Ja np. często miałam problem z moją ambicją, chicałam sobie udowodnić że mogę robić super rzeczy, więc sporo energii wydatkowałam na systematyczną i bardzo angażującą prace. Natomiast od kiedy zrozumiałam że robiłam to ,,by coś sobie udowodnić" (może również innym ludziom) i że to w sumie nie ma sensu, bo co ja mam sobie udowadniać? To od tego czasu jest mi lżej, bo większość rzeczy robię z faktycznej ochoty a nie by pokazać sobie że JA TEŻ MOGĘ BYĆ SUPER! Wiadomo że trochę ambicji jeszcze nikomu nie zaszkodziło ,ale gorzej gdy nasza ambicja przerasta nasze prawdziwe chęci
Ja lubię i chemię i duchowość. Zawsze mnie zastanawiało czemu ludzie myślą że trzeba stanąć tylko po jednej stronie ,,barykady", przecież te procesy wzajemnie się przenikają... Ale też uważam że dziwnym by było, jakbyśmy reagowali na coś w sposób tak automatyczny. Troche jak roboty. Wgl. wyobraziłam sobie że w przyszłości może istnieć mechanizm który będzie pokazywać poziom naszych hormonów w krwii, no i co, wtedy wszystkie nasze działania będą zależeć od nich? Zaniży nam się dopamina, to pójdziemy uprawiać sport lub zjemy coś słodkiego ( Pewnie więcej osób zrobi to drugie )? To brzmi dziwnie, wgl czemu ludzie uważają że trzeba na siłe być szczęśliwym, i unikać spokoju czy smutku. Wszystkie emocje są dla ludzi, z drugiej strony zauważyłam że im mniej unikamy nieszczęścia (traktujemy je jako coś bardziej neutralnego) tym bardziej jesteśmy szczęśliwi ;)
Ja lubię i chemię i duchowość. Zawsze mnie zastanawiało czemu ludzie myślą że trzeba stanąć tylko po jednej stronie ,,barykady", przecież te procesy wzajemnie się przenikają... Ale też uważam że dziwnym by było, jakbyśmy reagowali na coś w sposób tak automatyczny. Troche jak roboty. Wgl. wyobraziłam sobie że w przyszłości może istnieć mechanizm który będzie pokazywać poziom naszych hormonów w krwii, no i co, wtedy wszystkie nasze działania będą zależeć od nich? Zaniży nam się dopamina, to pójdziemy uprawiać sport lub zjemy coś słodkiego ( Pewnie więcej osób zrobi to drugie )? To brzmi dziwnie, wgl czemu ludzie uważają że trzeba na siłe być szczęśliwym, i unikać spokoju czy smutku. Wszystkie emocje są dla ludzi, z drugiej strony zauważyłam że im mniej unikamy nieszczęścia (traktujemy je jako coś bardziej neutralnego) tym bardziej jesteśmy szczęśliwi ;)