Rozwojduchowy.net

Bardzo mnie ciekawi ten temat pustki, bo ostatnio jakby zdecydowanie częściej ją czuję. Staram się na niej pracować, bo wydaje mi się, że pustka pojawia się wtedy, kiedy moje wnętrze czegoś się ode mnie domaga.

Zgadzam sie, pusttka moze byc interpretowana przez umysł jako stagnacja, jako izolacja co jest kłamstwem umyslu.

Co masz na mysli?

Pustka tak naprawde jest wszystkim, ale czlowiek zawsze chce cos zmieniac i cos miec nowego i ciagle mu sie nie podoba tu gdzie jest. Naprawde mysle, ze trzeba byc silnym jak juz sie nie da isc to zrobic jeszcze milion kroczków ;D Czuje, ze jest tyle lęku, tyle "niedosiągnięcia" w tych klimatach. Trzeba miec odwage powiedziec umyslowi, zeby ssał xd Zawsze nam powie, ze jestesmy be, a my mamy prawo isc wygodnie tak jak chcemy !

Nie ,a Pustki, jest Obfitość, a pustka to zamknięci się w umyśle, tworzenie braku, wtedy energie służą i tworzą pustkę, wszystko jest objawem na świadomość. Więc istnieją 2 niezniszczalne rzeczy, świadomość i energia, a potem na ziemi z ich połączeniapowstała Miłość....

Fajnie jest o tym bajdurzyć, ale przechodziliście kiedyś przez doświadczenie pustki? Kiedy wydaje ci się, że wszystko w tobie i na zewnątrz jest puste i martwe, nie ma w sobie życia i sensu. Kiedy dosłownie z tygodnia na tydzień czujesz głęboką, bezgraniczną pustkę, która wsysa nawet depresje, bo nawet tego nie czułem, i w tedy naprawdę z radością poczuł bym sobie depresje, ale nie, jest tylko nic... Tylko totalne nic i po miesiącu masz wrażenie, że po prostu tak już będzie i poddajesz się, bo masz cichą nadzieję, że to pomoże, że to cos zmieni, bo jednak jest w tobie coś, co tego nie chce czuć i doświadczać, wydaje mu się , że już nie da rady, że jeszcze chwile to zwariujesz, i to walczy, ale wszystkie techniki, sposoby, modlitwy i najdziwniejsze rzeczy jakie sie robiło na drodze do... po prostu już nie działają, jedynie jaki wydźwięk, czujesz i słyszysz w sobie i wszędzie to po prostu nic. Pustka. Jedno to sobie o tym bajdurzyć, a co innego doświadczać kiedy po prostu się w niej zanika, kawałek po kawałeczku cię rozpuszcza, a i brutalnie rozrywa kiedy się miota ostatnia resztka próbująca się czegoś złapać, byle czego i nie może nic znaleźć i wydaje się, że jak się puścisz to koniec i walczysz jeszcze mocniej, a ona trwa niewzruszona, czeka, aż złamie się w tobie ostatni opór przed...
Sami zobaczycie przed czym jak przez to przejdziecie. I gwarantuje nie złapiecie się żadnego duchowego tekstu, ponieważ wszystkie one wydadzą wam się g*wno warte. Taka właśnie jest pustka.

Rozpuszcza puste iluzje....

Btw.: Fajna kreacja z pustki stworzona... Suwerenna, wolna, Freee

Iluzja z zasady jest czym czego nie ma, więc nie można rozpuścić coś czego nie ma...
A skoro jednak to rozpuszcza, to chyba to nie iluzja...

A więc....

Co było pierwsze?

Przypominasz mi mojego znajomego, który siedzi w ZEN, nie daje żadnych jasnych odpowiedzi, a tylko zagadkowe pytania
Odpowiem ci po mojemu : Nie ma tego co było pierwsze i nie ma tego co będzie ostatnie, jest tylko doświadczenie I co zdałem Mistrzu? Zdałem? mogę przejść na kolejny poziom?

Więc czym jest doświadczenie i kto zawsze jest stałym punktem, lub co w tym całym maglu.... ?

I nie siedzę w żadnych szkołach, nigdy żadnych nie robiłem, zawsze byłem wierny własnemu doświadczeniu i akceptowałem sprawy jakie były, obserwowałem, widziałem ich bez znaczeniowość, zobaczyłem co się jedynie liczy i doszedłem do tego iż nigdy nie musiałem nigdy niczego szukać, to tu zawsze było, po prostu, wystarczyło na to przyzwolić....

A czy coś możesz, to ty decydujesz, jak uważasz że jeszcze musisz coś przechodzić, to pewnie się tak stanie

OOOOO jubileuszowy post nr.: 888

Życie, drogi Samie. Życie zawsze pokazuje to przed czym uciekasz, to co próbujesz ukryć i to czego nie chcesz widzieć. Naprawdę życzę ci tego by sie ono pokrywało z tym co piszesz. Zazwyczaj jednak jest odwrotnie. Ale marzę żebyś był tym wyjątkiem.