Sfory wiary w umysł.

Duchowe inspiracje. Cytaty, teksty i wiele innych.
Awatar użytkownika
Prometeusz
Posty: 1615
Rejestracja: 21 marca 2008, o 15:56
Reputacja: 0
Płeć: M
Kontaktowanie:

Sfory wiary w umysł.

Postautor: Prometeusz » 21 listopada 2015, o 18:43

STROFY WIARY W UMYSŁ

Hsin Hsin Ming

Ta Wielka Droga wcale nie jest trudna dla ludzi wolnych od swych upodobań.
Kiedy znikają chęci i niechęci, Droga jest jasna, nic nie jest ukryte.
Lecz najdrobniejsze nawet rozróżnienie ziemię i niebo oddzieli od siebie.
Jeżeli pragniesz jasno ujrzeć prawdę, porzuć to wszystko, co jest za lub przeciw.
Ciągłe wpadanie w swe "lubię", "nie lubię" jest chorobliwym nawykiem umysłu.
Niedostrzeganie głębi prawdy Drogi wrodzony spokój zakłóca i burzy.
Droga jest pełna jak bezmiar przestrzeni, gdzie nie ma braku i nie ma nadmiaru.
Gdy wybieramy albo odrzucamy, zapominamy o tej prostej prawdzie.
Oba dążenia - na zewnątrz do świata, jak i dążenie ku wewnętrznej pustce ­na pomieszane skazują nas życie.
W spokoju ujrzyj, że wszystko jest Jednym, a błędne myśli znikną same z siebie.
Powstrzymywanie siebie od działania jest też działaniem, które cię wypełnia.
Jeżeli będziesz wciąż trwać w rozdwojeniu, nigdy jedności doświadczyć nie zdołasz.
Jedności owej nieuprzytomnienie
sprawi, że zabrniesz w odmęty sprzeczności.
Jeśli przyjmujesz, że istnieją rzeczy, to gubisz prawdę ich rzeczywistości,
lecz zakładanie nieistnienia rzeczy
również w niezgodzie jest z rzeczywistością.
Im więcej o tym mówisz i rozmyślasz, tym od istoty oddalasz się bardziej.
Odetnij słowa i zbyteczne myśli,
a cały wszechświat będzie twoim domem.
Jeśli powrócisz do korzenia zjawisk, odkryjesz sedno znaczenia wszystkiego.
Jeżeli ścigać zaś będziesz pozory, pierwotne źródło przeoczysz z pewnością.
Budzić się, znaczy przekraczać natychmiast zarówno pustkę, jak to co jest formą.
Wszelkie przemiany w naszym pustym świecie t rzeczywistymi jawią się z niewiedzy.
Zamiast szalonej pogoni za prawdą, porzuć poglądy, które tak miłujesz.
Nie pozostawaj dłużej w rozdwojeniu, Jeśli przywiążesz się do czegokolwiek, powstrzymaj siebie od wszelkiej gonitwy. od razu zejdziesz z Drogi na manowce.
Jeśli ślad dobra lub zła jest obecny,
Umysł się gubi i traci swą jasność.
Dwoistość płynie z Jednego Umysłu,
ale i jego nie próbuj się chwytać.
Gdy Jeden Umysł trwa nieporuszony,
nic na tym świecie zranić cię nie może.
A gdy nic nie jest w stanie cię urazić,
Wszystkie przeszkody po prostu znikają.
Kiedy zaś znikną przedmioty twych myśli,
myślący podmiot zginie razem z nimi.
Rzeczy się jawią za sprawą umysłu, ~
za sprawą rzeczy umysł się pojawia.

_~

Oba te światy, jak widzisz, są względne,
i ten, i tamten Pustką jest u źródła.

A chociaż w Pustce nie różnią się wcale, `
w każdym z osobna wszelki kształt się mieści.
Gdy nie osądzasz: "to niskie", "to wzniosłe",
to czyją wówczas w sporach bierzesz stronę?
Ta Wielka Droga nie ma żadnych granic, i
przekracza łatwość, przekracza trudności.
Ci, co poglądów wąskich się trzymają,
są bojaźliwi, niezdecydowani;
własny szalony pośpiech ich hamuje.
Natychmiast porzuć chwytający umysł,

a wszystko stanie się po prostu sobą.
W istocie nic nie ginie ani nie trwa.

Wejrzyj w prawdziwą naturę wszystkiego,
a z Wielką Drogą będziesz wówczas w zgodzie,
idąc swobodnie i bez niepokoju.

Lecz jeśli będziesz żyć w niewoli myśli,
wpadniesz w niepewność, w zamęt niejasności.

W dół cię pociągnie to ogromne brzemię,
czemu osądzasz: to złe, a to dobre?

Jeśli najwyższą chcesz podążać Drogą,
to nie odrzucaj świata swoich zmysłów,

ponieważ taki - pełny, całkowity -
świat twoich zmysłów też jest oświeceniem.

Mędrzec nie dąży do żadnego celu,
bo tylko głupiec sam siebie krępuje.

Ta Jedna Droga nie zna żadnych różnic,
a człowiek zawsze chce się czegoś trzymać.

Gdy myślą szukasz Wielkiego Umysłu,
marnujesz siły w próżnym dociekaniu.

Ten mały umysł rodzi ruch i bezruch,
lecz przebudzony przekracza je oba.
Nasza ułuda źródłem rozdwojenia ­
te sny są niczym, to kwiaty z powietrza ­czemu tak bardzo starasz się je chwytać?
Więc raz na zawsze pozbądź się złudzenia: zysku i straty, dobra i zła także.
Gdy nie śpisz więcej i twój umysł czuwa, to sny mamiące nikną same z siebie.
Jeżeli umysł niczego nie dzieli,
to w tej Jedności wszystko jest już sobą
Powrót do tego tajemnego Źródła
czyni cię wolnym od wszelkich uwikłań.
Gdy wszystko widzisz "umysłem równości", powracasz do swej prawdziwej istoty.
Ten Jeden Umysł przekracza od razu wszelki argument, wszelkie porównanie.
Dążysz do ruchu - efektem jest bezruch, dążysz do spokoju, a rodzi się zamęt.
Gdy spokój i zamęt swój kres osiągają, to znika wówczas nawet Jeden Umysł.
Oto jest prawda ponad wszelkim prawem, nie sposób nawet opisać jej w słowach.
Gdy umysł w pełni jednoczy się z Drogą, egocentryczne dążenia znikają;
odchodzą wszelkie zwątpienia i zamęt ­prawdziwa wiara płonie w naszym życiu.
Nic do nas nie lgnie, nic nas nie hamuje, nie ma potrzeby niczego odrzucać.
Wszystko jest jasne, ujawnia się samo bez wytężania sił tego umysłu.
Myśl nie dosięgnie tej doniosłej prawdy i na nic tutaj zdadzą się uczucia.
W tym najprawdziwszym, czystym świecie Pustki nie ma już "siebie" ani żadnych "innych".
By się zjednoczyć z tą rzeczywistością, doświadcz natychmiast prawdy tego "nie-dwa".
W tym właśnie "nie-dwa" wszystko jest Jednością, nie ma podziału i nic nie jest poza.
We wszystkich miejscach i o każdej porze mędrcy się budzą ku tej właśnie prawdzie.
Droga jest poza przestrzenią i czasem, jedna jej chwila równa jest wieczności.
Prawda jest wszędzie przed twymi oczami, nie tylko tutaj , nie tylko gdzieś indziej .
I rozróżnienia: "to duże", "to małe"
w żaden już sposób zmylić cię nie mogą.
To co największe jest również najmniejsze, bo ograniczeń nie ma tu zupełnie.
To co się jawi, nie istnieje wcale,
to czego nie ma, jest zawsze "obecne ­
jeżeli tego nie pojmujesz jeszcze, daleko jesteś od wewnętrznej prawdy.
Jedno jest wszystkim, a wszystko jest jednym, w tym się przejawia doskonałość rzeczy.
A kiedy wiara i Umysł są jednym, słowa i myśli tego nie obejmą,
nie ma tu bowiem ani wczoraj, ani jutra,
ani dziś.

Przekład: ZBZ Bodhidharma ( http://mahajana.net/teksty/strofy_wiary_w_umysl.html )

Piotr » Medytuje, nagle widzę światło mówię o mam to a tu nagle patrze mama wchodzi do pokoju :D Jesteś świadom strumienia myśli? bo jestem i stoję w tym punkcie nie wiem co dalej :D

FM » Podczas medytacji można przeżyć różne rzeczy. Ja na kursie Vipassany miałem fajne doznania z myślami. Ciężko to opisać ale myśli przypominały takie mydlane bańki które się wynurzały, a potem pękały i się rozpuszczały. Taki efekt podobno jest zamierzony. Choć jest też inna prawda w medytacji. Taka dzięki, której nie czeka się na to co ma być dalej . :)

Piotr »



Mam to o czym ten facet mówi i nie ogarniam jak przestać za tym gonić. :D

FM » Piotrek. I o to właśnie chodzi. Prosta rzecz, nie gonisz, a nawet jak gonisz to nie gonisz. :D

Piotr » Nie rozumiem :D Ale liczę, że to wyjaśnisz i stanę się tym obserwatorem i to co mi lata przestanie przeszkadzać :>



Gangajii mówi żeby po prostu przestać szukać ale nie potrafię! lol dziwne. Nie potrafię bo nie wiem kim tak na prawdę jestem ale stawiam na cierpliwość bo chyba ostateczny stan to można porównać do cierpliwości. ;)

Warto jeszcze wspomnieć, że czuję coś dookoła oka (obecnie coraz słabiej - to się zmienia), a oświecony ma zmienioną percepcje. Oświecony patrzy tak jakby z tyłu/ze środka głowy. Czuję, że czegoś mi brakuje i to coś chyba jest po za mną :D ale ostatecznie podejrzewam,że to żaden problem bo ja tylko obserwuje :D hehe może dziś się uda.

Coś ciekawego:

(tekst wyżej)

Jak by co dalej szukam wyjścia :D

Jeszcze jedno - potrafię przez może 1 czy 2 sek nie utożsamiać się z ego, nie przychodzi mi to z łatwością a i trudno mi w tym pozostać, to ma sens? Wtedy czuję jakąś przestrzeń przed głową.

FM » Odpowiem Ci później bo teraz się spieszę.

Awatar użytkownika
piotrekski
Posty: 163
Rejestracja: 28 stycznia 2015, o 17:51
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: Sfory wiary w umysł.

Postautor: piotrekski » 21 listopada 2015, o 19:31

Gdybyś wiedział cokolwiek... ;-)
Skupiam się obecnie na praktyce, próbuję być cierpliwy ale trudno jest zachować cierpliwość wiedząc o tym, że przecież mógłbym to zakończyć właśnie teraz a jednak nie potrafię...
Obecnie opisał bym mój stan - jest/em świadomy jak bardzo myśli są przyczyną naszego cierpienia i wiem to od jakiegoś 1,5 msc po zapaleniu marihuany, to ona rozbudziła mi tą świadomość - pomogła. W sumie to źle wyszło, cierpię bardziej niż kiedyś :-/

Tak na prawdę to zawsze był ten umysł poszukujący czegoś czy chcący czegoś i każdy to ma ale nie każdy odczuwa to tak samo- podejrzewam, że mało kto odczuwa go jak ja teraz i to już jest chyba dużo co ja postrzegam, tzn. prędzej czy później chyba każdy powinien odczuwać to co ja.
TO nie jest szukanie, to nie jest chcenie czegoś. Bo jeśli prawdziwy ty niczego nie chcesz i nie szukasz no to to jest jakaś iluzja pochodząca od ego.
Moje ego szuka prawdy czy oświecenia i to jest tak samo jak ktoś siedzący w pracy i myślący nad czymś, ale między nami jest taka różnica, że mnie te myśli męczą i ja to czuję a ktoś zachowuje spokój umysłu (nie do końca oczywiście) i całe życie spędza na takim niby szukaniu/pragnieniu.

Taką moją notatkę chciałem zostawić, nie wymagam komentarza :)
chcesz idź dalej idź choćby z nudów

Awatar użytkownika
piotrekski
Posty: 163
Rejestracja: 28 stycznia 2015, o 17:51
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: Sfory wiary w umysł.

Postautor: piotrekski » 22 listopada 2015, o 10:46

Poprawiam bo jest błąd-

jest/em świadomy jak bardzo myśli są przyczyną naszego cierpienia
chcesz idź dalej idź choćby z nudów

Kocur
Posty: 1341
Rejestracja: 20 maja 2014, o 06:51
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: Sfory wiary w umysł.

Postautor: Kocur » 22 listopada 2015, o 17:13

To też nie jest do końca prawda. To tylko część prawdy, która sprawdzi się u osób zdrowych, ale jak ktoś ma różne problemy, to myśli nie są przyczyną tylko odzwierciedleniem prawdziwego cierpienia i jedynie pogłębianiem go. Tylko, że zaprzestanie myślenia w takiej sytuacji jedynie je ograniczy, ale nadal to będzie cierpienie.
Im mniej wiesz, tym lepiej śpisz.

Awatar użytkownika
Prometeusz
Posty: 1615
Rejestracja: 21 marca 2008, o 15:56
Reputacja: 0
Płeć: M
Kontaktowanie:

Re: Sfory wiary w umysł.

Postautor: Prometeusz » 23 listopada 2015, o 13:57

Coś w temacie myśli:



______________________________________

To jest tak, że mamy zrozumienie i mamy ideologię. To pierwsze trzeba rozwijać, tą drugą rzecz należy odrzucić. To pierwsze dotyczy konkretnych rzeczy, wglądów, które objaśniają nam praktyczny aspekt sprawy, to drugie to zespół twierdzeń, który "zaczął żyć własnym życiem".

By zdobyć zrozumienie może się okazać, że przewałkowanie kilku ideologii jest potrzebne, ale one w końcu muszą odejść na rzecz zrozumienia. Na rzecz umiejętności porządkowania swojej świadomości (do tego właśnie służy wiedza, wartości itd.)

Weźmy dla przykładu ten tekst z tematu. On nie opisuje ani ostatecznej rzeczywistości, ani żadnego szczytu, którym jest oświecenie. On opisuje ideologię, system myślenia, oparty o pewne spotykane stany umysłu. Wejście w Satori czy Samathi na stałe byłoby ostrą patologią dla organizmu. Owszem dość przyjemną z początku. Te stany są po to by je doświadczać od czasu do czasu, by gdzieś tam wokół nich się kręcić, ale tak jak ja to sobie tłumaczę - to nie jest przebudzenie, to tylko może do niego prowadzić (choć nie jestem tego pewny).

Piotrek Ty już masz wiedzę. Możesz jedynie poznawać detale poszczególnych rzeczy. Tutaj potrzebujesz po prostu czasu, aby to dojrzało - podejrzewam. Tak było w każdym razie w moim przypadku.

Co robić? Rób co chcesz, nie musisz medytować. Jeśli to ma przyjść to przyjdzie nawet samo. Ja nie medytuje. Dla mnie medytacja to coś co się wydarza. Człowiek ma zdolność warunkowania się coś jak pies Pawłowa. Można sobie wytworzyć nawyk medytowania, a dzięki temu sobie rozbudować jakieś tam opcje i korzyści z tego płynące. Lecz nie oświecisz się w ten sposób. ;-)

To co jest ważne to zrozumieć, że nasz mózg cały czas walczy z entropią. To jest właśnie ten umysł, który chce więcej i więcej, wyżej, dalej - ale z drugiej strony, gdyby nie chciał to nie miałby szansy zaistnieć i nie byłoby ludzi w takiej formie. To jest natura umysłu - jej nie można zanegować.

Nasi przodkowie nie mieli języka, memów, systemów itd. Oni porządkowali swoją świadomość doznaniami zmysłowymi, ze swojego ciała. Tak wyewoluował mózg - dlatego takie właśnie skupienie jest najskuteczniejsze by osiągnąć spokój, przepływ, porządek w świadomości. To nie oznacza, że jest to jedyny sposób. Bo można flow osiągnąć grając w ping ponga, albo składając rower , programując na komputerze.

Działając dostarczamy sobie bodźców. Medytacja to taki jakby bug w grze z którego można korzystać. Bo kiedy mocno się zrelaksujesz i odcinasz bodźce, to wtedy mózg sam z siebie zaczyna generować doznania, a przy tym pozostaje to zdrowe, bo te sprzężenia zwrotne działają same z siebie (w przeciwieństwie do ingerencji narkotykami). Gdzieś czytałem, że przyjechał na zachód jakiś mnich buddyjski i dali mu zażyć LSD. Po wszystkim czekali na jego komentarz, a on powiedział "no nawet fajna fazka, ale spodziewałem się czegoś lepszego, sam mam lepsze odloty po medytacji".

To zrozumienie tego co jest na tych filmikach, które wstawiłeś, ale nie powierzchowne intelektualne zrozumie (które niektórzy reprezentują ;) ), zapewnia to, że lepiej funkcjonujemy i budujemy ten porządek w świadomości. To wszystko.

Jakaś tam część w nas już nie wiem czy wrodzona czy zaprogramowana przez społeczeństwo - nie ważne - chce przewrotu, chce szybkiej gruntownej zmiany, w dodatku chce się poczuć lepiej od innych nawet jak ktoś nie jest tego świadomy. Tu powstają marzenia, myślenie magiczne i myślenie życzeniowe. Im człowiek głębiej w to wchodzi tym bardziej się odcina od prostej radości. To coś jak ta metafora rajskiego ogrodu i drzewo życia oraz drzewo poznania złego i dobrego. Tu wcale nie chodzi o kwestie moralne. Ta metafora nie mówi wcale, że jedno drzewo jest dobrze, a drugie złe, niegodne... Tutaj chodzi po prostu o zwykłą konsekwencje, czym będziesz karmił umysł to taki efekt będziesz otrzymywać. Pozwól życiu płynąć (doznaniom z ciała) to świadomość też będzie płynąć myśląc że jest w raju. Zacznij wartościować i oceniać, a stworzysz sobie bardzo drastyczną wizje świata (odcięcie od bodźców i wzmożenie reszty pragnień poprzez psychologiczną kompensacje) skupioną wokół cierpienia.

Mógłbym długo pisać o tym. Powiem tylko byś się nie przejmował, że czegoś nie rozumiesz, czy czegoś jeszcze nie odczuwasz. Skup się na czymś, jeśli zdecydowałeś się medytować, to na medytacji, jeśli nie czujesz "ambicji" w tym temacie to nie jest to konieczne. Po prostu we wszystkim co będziesz robić będziesz potrzebował czasu, czasu, wytrwałości i dyscypliny, by w końcu móc z tego czerpać frajdę, by zaczęło to skutecznie porządkować Twoją świadomość. W medytacji na początku wydajemy sobie jakieś cele wewnętrzne, ale po przejściu pewnej granicy siadasz, porzucasz technikę i obserwujesz co się stanie, jak coś się pojawi podążasz za tym przez chwilę uwagą, a potem odpuszczasz i np. wracasz do oddechu by nie stracić koncentracji. W ten sposób z czasem cała medytacja się pogłębia i zaczyna podsuwać Ci pod tą projekcję której doświadczasz wciąż nowe rzeczy. Można powiedzieć, że to takie hobby się staje.

Kocur
Posty: 1341
Rejestracja: 20 maja 2014, o 06:51
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: Sfory wiary w umysł.

Postautor: Kocur » 23 listopada 2015, o 14:21

Full Moon pisze:To jest tak, że mamy zrozumienie i mamy ideologię. To pierwsze trzeba rozwijać, tą drugą rzecz należy odrzucić. To pierwsze dotyczy konkretnych rzeczy, wglądów, które objaśniają nam praktyczny aspekt sprawy, to drugie to zespół twierdzeń, który "zaczął żyć własnym życiem".


Mi przeszkadza uwarunkowanie, którego się podobno nie da zmienić i zrozumienie. Dopóki była ideologia mogłem się oszukiwać i było dobrze.

Full Moon pisze:Pozwól życiu płynąć (doznaniom z ciała) to świadomość też będzie płynąć myśląc że jest w raju. Zacznij wartościować i oceniać, a stworzysz sobie bardzo drastyczną wizje świata (odcięcie od bodźców i wzmożenie reszty pragnień poprzez psychologiczną kompensacje) skupioną wokół cierpienia.


To jest oszukiwanie siebie. Wartościowanie i ocenianie wynika z logiki i z głębszej świadomości. To naturalne, że chcemy przewrotu i zmiany kiedy jest źle. Ciężko na dłuższą metę odciąć się od marzeń i skupić się na jakichś pierdołach. Na chwilę się da.
Im mniej wiesz, tym lepiej śpisz.


Wróć do „Inspiracje”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości